Uniwersytety zamiast akademii - uczelnie zmieniają nazwy
Zamiast akademii - Uniwersytet Rolniczy, Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy, Uniwersytet Medyczny. Już kilkanaście szkół wyższych zdecydowało się na zmianę nazwy. Chcą tym skusić zagranicznych studentów i konkurować z uczelniami prywatnymi - informuje "Metro".
Akademia? A co to takiego? - podobne pytanie często słyszeli polscy naukowcy, wyjeżdżając na zagraniczne konferencje. Choć w Polsce Akademie Medyczne czy Rolnicze cieszą się prestiżem, a jakość oferowanego przez nie wykształcenia nie budzi wątpliwości, za granicą nie jest to już tak oczywiste. Wszystko przez nazwę.
Za granicą nazwa akademia w ogóle nie jest rozpoznawalna i nie kojarzy się z wyższym wykształceniem - mówi Marta Wojtach, rzeczniczka warszawskiej Akademii Medycznej, która właśnie zmieniła nazwę na Uniwersytet Medyczny. Stawiamy na zagranicznych studentów, których z roku na rok jest coraz więcej, chcemy, by nazwa do nich przemawiała - argumentuje.
Ale nie tylko warszawska szkoła zdecydowała się na ten krok. Odkąd w 2005 roku w życie weszła nowa ustawa o szkolnictwie wyższym dopuszczająca takie zmiany, na uniwersytety przemianowało się już siedem akademii. Lada chwila tabliczki z nową nazwą zawisną w Akademii Medycznej w Lublinie i Białymstoku. Inne szkoły albo już złożyły stosowne wnioski, albo właśnie je szykują - wkrótce uniwersytetem stanie się Wrocławska Akademia Ekonomiczna, zastanawia się też nad tym tamtejsza politechnika. Dlaczego tak bardzo im na tym zależy? Bo chcą być nie tylko rozpoznawane za granicą, ale też konkurencyjne.
Inni liczą, że gdy ich szkoły staną się uniwersytetami, łatwiej będzie im się starać o ministerialne dotacje. Więcej wydziałów i wykładowców to więcej punktów przy rozdzielaniu pieniędzy.
Co jednak musi zrobić akademia, która chce się stać uniwersytetem? Wystarczy, że będzie posiadała uprawnienia do nadawania tytułu doktora na sześciu kierunkach (w akademiach wystarczą dwa), i już może wystąpić do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego z wnioskiem. Czy to wystarczy, by zapewnić uniwersytecką jakość kształcenia? _ Każdy wniosek jest przez nas ściśle weryfikowany. Nikt, kto nie spełnia kryteriów, nie otrzyma miana uniwersytetu_ - zapewnia prof. Dariusz Rott z Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. (PAP)