PolskaUniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku może zamknąć oddział ratunkowy

Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku może zamknąć oddział ratunkowy

Groza! Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Gdańsku może zamknąć kliniczny oddział ratunkowy. To najnowocześniejszy taki oddział na Pomorzu. Ma świetny sprzęt i doskonałych specjalistów, ale brakuje pieniędzy na ratowanie pacjentów. Narodowy Fundusz Zdrowia daje ich po prostu za mało.

14.06.2012 | aktual.: 14.06.2012 11:12

Nie można do tego dopuścić! Nowoczesny kliniczny oddział ratunkowy UCK w nowo wybudowanym Centrum Medycyny Inwazyjnej może przestać istnieć. Stanie się tak, jeśli szpital nie dostanie z NFZ więcej pieniędzy na ratowanie życia pacjentów. Wyliczenia dyrekcji UCK są zatrważające. Rocznie na utrzymanie KOR potrzeba 10 mln zł. Fundusz płaci zaledwie... 4 mln zł. Oddział powoduje więc straty finansowe, szpitalowi z dnia na dzień rośnie ogromny dług. Dyrekcja zastanawia się nad jego likwidacją. Tak zrobił ostatnio szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku.

– Decyzji jeszcze nie ma, ale zamknięcie oddziału jest poważnie brane pod uwagę – mówi Tadeusz Jędrzejczyk, wicedyrektor UCK. – Średnio jeden pacjent kosztuje nas 400 zł, a NFZ płaci za jego leczenie 200 zł. Mamy nadzieję, że ta sytuacja się zmieni. Trwają rozmowy na szczeblu centralnym.

Pomorski NFZ odbija piłeczkę. Podobno to ustalenia odgórne, na które gdański oddział funduszu nie ma wpływu, a stawki w naszym województwie i tak są jedne z najwyższych w Polsce.

– Stawka wyliczana jest na podstawie algorytmu określonego w zarządzeniu prezesa NFZ z 20 października 2011 roku – tłumaczy Mariusz Szymański (56 l.), rzecznik NFZ w Gdańsku. – Oddział wojewódzki nie może więc samodzielnie zmienić wysokości obliczonej stawki. Apelujemy do dyrekcji NFZ, by zwiększyła pulę pieniędzy. Na ratowanie ludzkiego życia nie może zabraknąć środków!

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Ten rzeźnik chwali się, że morduje dzieci

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (58)