Unijne starcia na tle irackim
Dwie dominujące frakcje polityczne w
Parlamencie Europejskim, chadecka i socjalistyczna, starły się w
czwartek w sprawie Iraku w czasie nadzwyczajnej sesji tej
instytucji Unii Europejskiej w Brukseli.
Lider grupy chadecko-konserwatywnej poparł interwencję amerykańską, a szef socjalistów, wsparty przez mniejsze ugrupowania - liberałów, komunistów i zielonych - ostro ją skrytykował. Tak się złożyło, że obaj mówcy znajdują się w opozycji w stosunku do swoich rządów i do oficjalnego stanowiska swoich państw - Niemiec i Hiszpanii - wobec wojny w Iraku.
Szef największej grupy politycznej unijnego parlamentu, chadeków i konserwatystów, deputowany niemieckiej CDU Hans-Gert Poettering, cytował prezydenta George'a W. Busha: chodzi o usunięcie zagrożenia i o zwrócenie Irakijczykom ich własnego kraju.
"Jeśli taki jest cel operacji, nasza grupa ją popiera" - powiedział Poettering. Według niego ta wojna "nie daje podstaw do antyamerykanizmu". Przypomniał, że "to Amerykanie wyzwalali ludzi z obozów nazistowskich" i "to amerykański prezydent (Ronald) Reagan powiedział w połowie lat 80., że trzeba zburzyć mur berliński". Bez Amerykanów "nigdy nie doszłoby to zmian w Europie".
Chadecy uważają też, że "niedobrze jest żyć w świecie, w którym wpływy ma tylko jedno mocarstwo. Dlatego, zamiast krytykować Amerykę, zjednoczmy się, żeby jako Unia mieć większy wpływ w świecie" - nawoływał niemiecki eurodeputowany.
Ripostował mu lider socjaldemokratów z opozycyjnej hiszpańskiej partii socjalistycznej Enrique Baron. Dla niego interwencja w Iraku to "wojna niesprawiedliwa". Apelował do rządów unijnych, żeby nie zgadzały się na amerykańską koncepcję "wojny prewencyjnej".
Baron powoływał się przy tym na krytykujących wojnę byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera i byłego szefa brytyjskiej dyplomacji w rządzie Tony'ego Blaira, Robina Cooka. "Jesteśmy lojalnymi sojusznikami, a nie wasalami" - wołał Baron.
W sukurs przyszli mu rzecznicy mniejszych frakcji: liberałów, komunistów i Zielonych. Zdaniem przemawiającej w imieniu Zielonych Belgijki Moniki Frassoni, "wypowiedzenie wojny przez Busha było nielegalne".
Zieloni uważają wręcz, że Wielka Brytania i Hiszpania pogwałciły nie tylko zasady ONZ, ale też Traktat o Unii Europejskiej. Francja i Niemcy - według Zielonych - też złamały zobowiązanie do poszukiwania wspólnego stanowiska i reprezentowania go w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. (jask)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Jak długo potrwa wojna? Czy Saddam Husajn zostanie usunięty? Kto go zastąpi? Czy rozbrojenie Iraku jest warte wielu ofiar wśród żołnierzy i ludności cywilnej.
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.