Unia Europejska pozbywa się zwolenników Putina. Tysiące deportacji, niektórych przyjmuje Królewiec

O jedną trzecią wzrosła w ciągu roku liczba wydanych Rosjanom nakazów opuszczenia terytorium Unii Europejskiej. To już ponad 7 tys. decyzji. Polska wyrzuciła z kraju ponad 400 Rosjan, za to Łotwa planuje istny exodus ze swojego terytorium. Wielu deportowanych jest przyjmowana z honorami w Królewcu.

Prorosyjska manifestacja w Berlinie (kwiecień 2022 roku)
Prorosyjska manifestacja w Berlinie (kwiecień 2022 roku)
Źródło zdjęć: © East News | F Boillot
Tomasz Molga

14.04.2024 07:10

9 kwietnia rosyjskie państwowe wiadomości "Wiesti" pokazały seniora, który ze łzami w oczach przekraczał przejście graniczne z Łotwy do obwodu pskowskiego w Rosji. Pokazano, że za cały dobytek miał kilka walizek, a po opuszczeniu szlabanu po stronie łotewskiej nie miał już powrotu na zachód. To jeden z 1167 mieszkańców Łotwy, których deportację w 2024 roku zaplanowali łotewscy urzędnicy.

Maira Rose, przedstawicielka łotewskiego Urzędu ds. Obywatelstwa i Migracji (OCMA), tłumaczyła, że osoby te nie spełniły wymogów wynikających z nowelizacji prawa imigracyjnego. W praktyce nie chciało im się nauczyć łotewskiego, aby zdać egzamin, oraz złożyć dokumentów do uzyskania zezwolenia na pobyt na Łotwie. 789 osób przeznaczonych do deportacji ma ponad 60 lat, pamięta czasy Łotewskiej Republiki Radzieckiej, ogląda propagandę i właściwie nie wiadomo, co z nimi zrobić. Nie chcą zostać Łotyszami.

Urzędnicy nie mają litości. - Niestety jesteśmy zmuszeni powiedzieć im, że muszą wyjechać - oświadczyła Rose.

- Każda taka historia jest nagłaśniana w rosyjskich mediach. Uruchamiają się propagandyści, twierdzący, że skoro ludność rosyjską trzeba było wziąć w obronę w Ukrainie, to to samo należy zrobić w Łotwie i u sąsiadów nad Bałtykiem. Ten zaostrzający się ton i nakręcająca się spirala emocji powinna budzić nasz niepokój -komentuje prof. Krzysztof Żęgota z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który zajmuje się polityką bezpieczeństwa Rosji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Unijni sympatycy Putina dali o sobie znać. Poszli na wybory

- Jest poważnym wyzwaniem, co zrobić z sympatykami Putina, którzy rozpłynęli się w całej UE - mówi dalej. - W Polsce problem wydaje się nieco mniejszy. U nas jest więcej uciekinierów politycznych. Z wyników przeprowadzonych w Polsce wyborów na prezydenta Rosji wynika, że mieszkający u nas Rosjanie w większości głosowali za kandydatem opozycji. Jednak już w Niemczech wygrał Putin - dodaje prof. Żęgota.

Powołuje się na oficjalne dane z zagranicznych komisji organizujących rosyjskie wybory prezydenckie (15-17 marca). Władysław Dawankow - głosowano na niego, aby zrobić na złość Putinowi - zdobył 54 proc. głosów w Polsce. Wygrał także w Austrii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Danii, Hiszpanii, Czechach, Litwie, Holandii oraz Szwecji i Finlandii. W tym samym czasie Putin zwyciężył we Włoszech, Francji, Niemczech i kilku innych krajach.

W Niemczech na Putina oddano oficjalnie 4,5 tys. głosów (54 proc. w całym głosowaniu). We wcześniejszych wyborach prezydenckich (2018 rok) Putin zebrał 20 tys. głosów od rodaków z Niemiec.

Przypomnijmy, że 3 kwietnia 2022 roku, czyli tuż po rozpoczęciu wojny w Ukrainie, setki Rosjan o proputinowskich poglądach demonstrowały w Berlinie. - Wygląda na to, że później na wybory poszli zatwardziali zwolennicy Kremla. Ludzie, będący nadal pod wpływem rosyjskich propagandowych mediów. Ta grupa stanowi problem m.in. takich krajów jak Łotwa - komentuje prof. Żęgota.

Polska wyprasza Rosjan. Ponad 400 wydaleń

Właśnie wyszło na jaw, że o jedną trzecią wzrosła w ciągu roku liczba wydanych Rosjanom nakazów opuszczenia terytorium Unii Europejskiej - wynika z danych Eurostatu za 2023 rok. Zapadło 7215 takich decyzji. Najwięcej Rosjan wydalili Niemcy - było to 2 tys. osób (wzrost o 154 proc. w porównaniu z 2022 rokiem).

Na drugim miejscu pod względem decyzji o wydaleniach była Francja (deportowano 1115 osób), potem Finlandia (595 decyzji o wydaleniu). Kolejne miejsce w zestawieniu zajmuje Polska, która pozbyła się 485 obywateli rosyjskich. Konrad Szwed, rzecznik prasowy Straży Granicznej, nie potrafił podać głównych przyczyn wydania tych decyzji. - Mogą to być zarówno sprawy związane z dokumentami i zakończeniem legalności pobytu, jak i powody związane z bezpieczeństwem państwa - dodał.

Ze statystyk SG wynika, iż jednocześnie w 2023 roku Polska przyjęła 1527 Rosjan, którzy złożyli tzw. wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej. Powoływali się na zagrożenie własnego bezpieczeństwa w Rosji.

Po Rosjanach skomlą psy. Królewiec przyjmuje z otwartymi ramionami

Wydaleni krajów UE Rosjanie, o ile nie mają gdzie się podziać w "dużej Rosji", są przyjmowani w obwodzie królewieckim. Taki jest finał najgłośniejszej w mediach afery o wydalenie Rosjanina z UE.

Borysa Katkowa, 82-letniego emeryta ze służb, wysiedlono z Łotwy, uznając za zagrożenie bezpieczeństwa tego kraju. W lutym zamieszkał on w Królewcu. Sam gubernator Anton Alichanow polecił urzędnikom przydzielić mężczyźnie dwupokojowe mieszkanie, i to w śródmieściu stolicy regionu.

- Najbardziej nieprzyjemną rzeczą jest dla mnie rozłąka z rodziną. Żal mi nawet psa, który teraz tam skomle, biorąc pod uwagę, że miałem go siedem lat. Nie mówię już o dzieciach, prawnuczkach, wnuczkach, którym jako dziadek pomagałem, obdarowywałem słodyczami, robiłem coś miłego. Pozostały dzieci, syn, córka, wnuk, zięć. To jest separacja... - skarżył się Katkow w rozmowie z rosyjską agencją RIA Novosti.

Wkrótce potem dołączyła do niego jego żona. - To bezprecedensowa akcja prowadzona przez narodowych radykałów. Zrobiono to, aby upokorzyć obywateli Rosji - powiedziała o deportacji.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
unia europejskarosjaniekaliningrad
Wybrane dla Ciebie