Umowy na gigantyczne kwoty. Kurski reaguje po tekście ws. Polsatu i TVP
Jacek Kurski, były prezes TVP, reaguje na tekst "Gazety Wyborczej" o postępowaniu, które prowadzi prokuratura dot. umów pomiędzy telewizją państwową za czasów PiS, a Polsatem ws. retransmisji meczów. TVP miała na nich stracić "co najmniej 360 mln zł"
18.10.2024 | aktual.: 18.10.2024 12:56
"Nieudacznicy i beztalencia, którzy likwidują Telewizję Polską i zabijają jej oglądalność, od czasu do czasu, próbują sobie poprawić humor jakimś absurdalnym atakiem na sukcesy poprzedników" - grzmi w serwisie X Jacek Kurski.
Były prezes TVP twierdzi, że "nawet wśród oponentów PiS panuje zgoda, że było oczywistym sukcesem Telewizji czasów dobrej zmiany (...) przywrócenie milionom Polaków darmowego dostępu do wysokogatunkowego sportu na otwartych antenach".
Kurski obiecał też szerszy komentarz do sprawy i podjęcie kroków prawnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Umowa między Polsatem a TVP
"Gazeta Wyborcza" podaje, że postępowanie dotyczy dwóch umów zawartych pomiędzy TVP a Polsatem.
"TVP zapłaciła Polsatowi za sublicencję na transmisje meczów siatkówki i piłki nożnej w sumie 90 mln euro. Dziś telewizja ocenia, że słono przepłaciła. Sama za prawa do meczów piłki nożnej UEFA dostała od Polsatu zaledwie 5 mln euro, znacznie poniżej wartości. Różnica na niekorzyść publicznej telewizji to 85 mln euro - 360-370 mln zł, w zależności od kursu" - czytamy w "GW".
Według informatora gazety, negocjacje prowadzono na najwyższych szczeblach - osobiście udział w nich mieli brać Jacek Kurski i Zygmunt Solorz.
- To oczywiste, że tym samym kupiono sobie życzliwość Polsatu dla rządu PiS - skomentował rozmówca "Gazety Wyborczej" związany z TVP.
Czytaj też: