PolskaUmorzone śledztwo w sprawie afery billboardowej

Umorzone śledztwo w sprawie afery billboardowej

Z powodu niestwierdzenia przestępstwa Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie rzekomego finansowania przez PZU billboardów lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska przed wyborami prezydenckimi. Poseł PiS Jacek Kurski, który złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa powiedział, że jest "trochę rozczarowany" tą decyzją.

Umorzone śledztwo w sprawie afery billboardowej
Źródło zdjęć: © PAP

Nie ma śladów, by billboardy po akcji "Stop wariatom drogowym", były wykorzystywane przez PO - powiedział rzecznik prokuratury Maciej Kujawski. Dodał, że wynika to z przesłuchań świadków z agencji reklamowych i z PZU, w tym także tych, których w zawiadomieniu wskazał Jacek Kurski jako swoje źródła informacji.

Według Kujawskiego, osoby te złożyły zeznania, podobne jak na procesie cywilnym, który Tusk wytoczył Kurskiemu za tę sprawę; mówiły, że o sprawie słyszały lub o takiej sprawie mówiono, ale nie miały dowodów.

Kujawski dodał, że nadal kontynuowany jest wątek śledztwa dotyczący karalnej niegospodarności PZU w związku z kampanią "Stop wariatom drogowym".

Poseł PiS Jacek Kurski powiedział, że jest "trochę rozczarowany" decyzją warszawskiej prokuratury. Z pokorą i czystym sumieniem przyjąłem podjętą przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie decyzję - dodał Kurski. To właśnie Kurski złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, polegającego na rzekomym finansowaniu przez PZU billboardów lidera PO Donalda Tuska przed wyborami prezydenckimi.

Uważałem za swój obowiązek poinformować prokuraturę o źródłach, które wydawały mi się wiarygodne. Te świadectwa wydawały mi się spójne i tworzyły spójny obraz - podkreślił Kurski.

Poseł PiS powiedział, że musi się zastanowić, czy złoży zażalenie. Jak argumentował, nie zależy mu na eskalacji konfliktu z Platformą Obywatelską. To była szczególna forma obrony, bo nas zaatakowano - podkreślił Kurski.

W październiku na procesie, jaki wytoczył mu Tusk, Kurski mówił, że jeśli prokuratura uzna, że nie doszło do przestępstwa w aferze billboardowej, to jest gotów przeprosić PO i wycofać się ze swych twierdzeń.

Prawo do złożenia zażalenia nie przysługuje Kurskiemu, może zaś je złożyć PZU, które w śledztwie miało status pokrzywdzonego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)