Umiar i elegancja powróciły na oscarową galę
Tegoroczna ceremonia rozdania Oscarów
była świadectwem powrotu do umiaru i elegancji - pisze z Los
Angeles korespondent agencji France-Presse, opisując stroje, w
których wystąpili goście gali.
Jak co roku królowały kreacje najbardziej znanych dyktatorów mody, jednak było mniej blichtru, ekstrawagancji i fluorescencyjnych makijaży.
Jennifer Connelly, która dostała Oscara za drugoplanową rolę żeńską (w filmie "Piękny umysł"), wystąpiła w prostej, beżowej sukni z domu mody Balenciaga, której kolor prawie nie różnił się od jej bladej cery. Prostotę kreacji podkreślał szal w tej samej tonacji.
Denzel Washington, laureat Oscara za najlepszą rolę męską (film "Dzień próby"), zaprezentował się w szykownym smokingu od Giorgio Armaniego.
Cameron Diaz wybrała prostą suknię od Emanuela Ungaro w kolorze bladego różu, ozdobioną czerwonymi kwiatami. Równie wdzięcznie prezentowała się Nicole Kidman w podobnym stroju z domu mody Chanel, a także Jennifer Lopez w obcisłej różowej sukni Versace.
Laura Elena Martinez Harring (wystąpiła w "Mulholland Drive" Davida Lyncha) suknię od Armaniego ozdobiła 77-karatowym diamentem szacowanym na 27 milionów dolarów. Najwięcej uwagi przykuwały jednak buty aktorki, całe ozdobione platyną i niewielkimi diamentami, zaprojektowane przez Stuarta Weitzmana, których wartość ocenia się na milion dolarów. Już przed ceremonią było o nich w Hollywood bardzo głośno, do ostatniej chwili nie ujawniono jednak, która z gwiazd zdecyduje się na tak wytworne obuwie.
Podobnie było z budzącą sensację diamentową suknią od projektantki Anne Bowen, którą całe Hollywood spodziewało się zobaczyć na jednej z aktorek. Ostatecznie wystąpiła w niej prezenterka jednej z telewizji kablowych, Jules Avne.(iza)
Zobacz także:
W Serwisach WP - Oscary 2002.