Umberto Eco: sukces "Imienia róży" to przekleństwo
Umberto Eco narzeka na sukces swej pierwszej powieści "Imię róży". W czasie Targów Książki w Turynie włoski pisarz i semiolog przyznał, że popularność jego pierwszego dzieła z 1980 roku jest wręcz "przekleństwem".
14.05.2011 | aktual.: 15.05.2011 01:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Napisałem sześć powieści, ale wszyscy mówią zawsze o +Imieniu róży+, czego ja nienawidzę, bo to rodzaj przekleństwa. Nawet kiedy wychodzą kolejne książki, rośnie sprzedaż "Imienia róży"- powiedział Eco podczas spotkania z czytelnikami. Wymienił w jego trakcie najgłupsze jego zdaniem pytania, jakie są mu zadawane: "Jak pan pisze?" i "Czy zaczyna pan od notatek?".
- Niekiedy wolałbym pisać na glinianej tabliczce, innym razem idealny jest komputer, bo pozwala pisać z prędkością myśli. Są też krytycy, którzy mówią, że jeśli książka jest dobra, napisał ją za ciebie komputer - dodał Eco.
- Nie rozumiem tych, którzy piszą co roku jedną powieść - podkreślił włoski pisarz. -Każdy rok, jaki mija, kiedy nic nikomu nie mówisz, czytasz, szukasz jest bardzo przyjemny. Smutek zaczyna się, kiedy powieść jest skończona - wyznał.