PolitykaUltimatum PiS: możliwy, ale niepewny powrót dwóch posłów Solidarnej Polski

Ultimatum PiS: możliwy, ale niepewny powrót dwóch posłów Solidarnej Polski

W piątek mija termin, do kiedy politycy, którzy opuścili PiS mogą powrócić do tej partii. Politycy PiS, z którymi rozmawiała Polska Agencja Prasowa, liczą na powrót kilku posłów Solidarnej Polski. Na razie do opuszczenia SP przymierza się dwóch posłów; jednak nie deklarują chęci powrotu do PiS.

Ultimatum PiS: możliwy, ale niepewny powrót dwóch posłów Solidarnej Polski
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Jakubowski

26.07.2012 | aktual.: 26.07.2012 17:38

Chodzi o Mariusza-Oriona Jędryska i Bartosza Kownackiego.

W połowie czerwca komitet polityczny PiS przyjął uchwałę, w której podkreślono, że politycy Solidarnej Polski do 27 lipca mają czas na powrót w szeregi PiS; jeśli tego nie zrobią, nie będą mogli kandydować w wyborach z list partii Jarosława Kaczyńskiego.

- Termin jest ostateczny. Nie będziemy go zmieniać. Nie będziemy bawić się w kotka i myszkę. Mam nadzieję, że część posłów Solidarnej Polski zdecyduje się wrócić. Są takie sygnały. Sejmowe kuluary są pełne informacji, że są osoby, które rozważają powrót - powiedziała wiceszefowa PiS Beata Szydło.

Solidarna Polska przygotowuje specjalną uchwałę, którą przedstawi w najbliższą sobotę na spotkaniu Rady Politycznej partii.

Politycy Solidarnej Polski, z którymi rozmawiała PAP, podkreślają, że nie wierzą w to, by ich klub parlamentarny, który liczy obecnie 21 posłów i dwóch senatorów miał się uszczuplić w związku z terminem, jaki PiS wyznaczyło członkom SP na powrót. Nie ukrywają jednak, że w SP toczą się rozmowy z niektórymi parlamentarzystami, którzy poważnie zastanawiają się nad opuszczeniem partii - jak podkreślają - z innych niż polityczne powodów.

- Klub Solidarnej Polski był, jest i będzie wbrew planom PiS, że 27 lipca przestanie istnieć. Wszystko skończy się co najwyżej na kapiszonie, jeśli okaże się prawdą, że do jutra odejdzie dwóch posłów, o których mówią media. Jeśli znajdą się osoby, które chcą odejść lub źle się z nami czują, to droga otwarta. My nikogo na siłę nie trzymamy - powiedział prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.

W jego ocenie, ultimatum Jarosława Kaczyńskiego miało na celu rozbicie klubu SP w parlamencie, co - jak zaznaczył - jest "wielkim marzeniem" prezesa PiS. - Wszystko wskazuje na to, że ten plan okazał się wielką porażką, dlatego że klub Solidarnej Polski ma się dobrze, istnieje, działa i jak do tej pory, od momentu jego powstania, to do Solidarnej Polski przeszło siedmiu parlamentarzystów z PiS - podkreślił Ziobro.

Z nieoficjalnych rozmów PAP z posłami SP wynika, że decyzję o opuszczeniu klubu i pozostaniu posłem niezależnym podjął Mariusz-Orion Jędrysek. Według informacji PAP nie mógł on przebić się w Solidarnej Polsce ze swoimi projektami dot. prawa geologicznego i regulacji związanych z wydobyciem gazu łupkowego w Polsce. Jędrysek oficjalnie ogłosi swoje odejście z SP prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych dni tak, aby nikt nie wiązał tej decyzji z ultimatum PiS.

Solidarną Polskę w najbliższych dniach prawdopodobnie opuści także poseł Bartosz Kownacki, o którego przejściu do PiS spekulują od kilku dni media. Polityk nie ukrywa, że zamierza odejść z Solidarnej Polski, jednak nie potwierdza, czy przejdzie do PiS-u. - Jeszcze żadnej decyzji w tym temacie nie podjąłem. W stosownym czasie, jeśli taka decyzja zapadanie, to wydam oświadczenie. Na razie jestem posłem Solidarnej Polski - powiedział Kownacki.

Nieoficjalnie posłowie SP sugerują, że Kownacki chce odejść z Solidarnej Polski z powodów finansowych, gdyż kiedy był w PiS reprezentował jako prawnik rodziny smoleńskie, a po przejściu do SP stracił te zlecenia. Kownacki odpiera te zarzuty, twierdząc, że nie mają one nic wspólnego z prawdą.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)