Ulice Kłodzka znikają pod wodą. "Ten deszcz jest specyficzny"

Dziesięć ulic w centrum Kłodzka jest już pod wodą. - Głębokość wody w zalanych kwartałach w centrum miasta waha się od 50 cm do 1,5 metra - przekazał burmistrz Kłodzka, Michał Piszko.

Zalane ulice Kłodzka
Zalane ulice Kłodzka
Źródło zdjęć: © PAP | Maciej Kulczyński

15.09.2024 | aktual.: 15.09.2024 12:40

Kłodzko to jedno z wielu miejscowości w Kotlinie Kłodzkiej, które zostało zalane w wyniku utrzymujących się od czwartku nawalnych deszczy. Tu wystąpiła z brzegów Nysa Kłodzka.

Burmistrz miasta Michał Piszko w rozmowie z Polską Agencją Prasową przekazał, że w niedzielę rano pod wodą jest 10 ulic w centrum miasta, a poziom wody w zalanych kwartałach waha się od 50 cm do 1,5 m. - Najwięcej wody jest w Ośrodku Sportu i Rekreacji, który jest całkowicie pod wodą. Nieprzejezdne są ulice Połabska, Skośna, Chełmońskiego, Krótka, Śląska, Lutycka, Bielisławska oraz Słowackiego - wyliczał burmistrz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Opady jeszcze przez 9-10 godzin

W niedzielę o godz. 9 rano poziom wody w Nysie Kłodzkiej wynosił 610 cm. - Poziom wody nieco opadł od godz. 6 i 7 z tym, że na chwilę ten wskaźnik znowu pójdzie w górę, ponieważ to, co się dzieje w Bystrzycy Kłodzkiej, przyjdzie do nas, a tam mamy kolejny przyrost - powiedział burmistrz.

Dodał, że według prognoz ma padać jeszcze 9-10 godzin.

- Ten deszcz jest specyficzny - jest mżawka, a później nawały deszczu - powiedział Piszko.

Burmistrz zwrócił uwagę, że działają zbiorniki retencyjne na Bystrzycy Dusznickiej, która jest dopływem Nysy Kołodziej. To zbiorniki w Krosnowicach i w Szalejowie. - Ale nie mamy żadnych zbiorników wybudowanych na Białej Lądeckiej, co oznacza, że z części wschodniej masywu Śnieżnika wszystkie wody trafiają do Białej Lądeckiej, a ona zasila Nysę Kłodzką i to jest główny powód tego, że Nysa wystąpiła z koryta i zaczęła zalewać miasto - wyjaśnił burmistrz.

Biała Ladęcka wylała w Lądku-Zdroju i Stroniu Śląskim. Wody tej rzeki podtopiły również mniejsze miejscowości w gminie Kłodzko.

Piszko zwrócił przy tym uwagę, że fala powodziowa w 1997 roku, podczas powodzi stulecia, była bardziej intensywna. - Teraz ta woda się rozlewa mniej intensywnie, zatapiając poszczególne części miasta - mówił.

Niektórzy nie chcą się ewakuować

Do tej pory ewakuowano w Kłodzku 19 osób. Znalazły one schronienie w Szkole Podstawowej nr 3 oraz na krytej pływalni. Od godz. 2 w nocy w walce z powodzią pomaga w tym mieście 50 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej.

- Mamy też mieszkańców, którzy nie chcą się ewakuować, przebywają oni na wyższych kondygnacjach. Mają zaopatrzenie w wodę i żywność - powiedział burmistrz.

Piszko zaleca mieszkańcom, aby nie pili wody z kranów, tylko wodę butelkową. - Nasze ujęcia są zalane, tam jest teraz 50 cm wody. Nie jesteśmy w stanie teraz sprawdzić, jaka jest jakość wody z tych ujęć, bo studnie są pozalewane. Dlatego z ostrożności zalecam spożywanie wody butelkowej, ewentualnie po przegotowaniu - powiedział Piszko. Wody, która jest w wodociągach, można używać do mycia i celów gospodarczych.

Burmistrz poinformował, że obecnie połowa Kłodzka pozbawiona jest dostaw energii elektrycznej. - Usuwanie tych awarii potrwa. Trzeba też poczekać, aż w niektórych miejscach woda opadnie - powiedział Piszko.

Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl

Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki ulew? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (233)