Ulewy nad Małopolską były mniej intensywne
Ulewy i burze, które przechodziły w piątek przez Małopolskę nie były już tak intensywne, jak kilka dni wcześniej. Najbardziej dały się we znaki mieszkańcom powiatu oświęcimskiego i zatorskiego, gdzie podczas oberwania chmury woda zalała część piwnic, a połamane drzewa uszkodziły sieć energetyczną, odcinając prąd do około 100 domów. Obyło się bez takich zniszczeń jak w środę, kiedy nagle wezbrały górskie potoki i rzeki.
25.07.2008 | aktual.: 26.07.2008 01:41
Szkody powodziowe w całym województwie oszacowano wstępnie na 160 milionów złotych. W Małopolsce przyznano pierwszą sumę (19 milionów 850 tysięcy złotych ) na odbudowę po zniszczeniach. Wojewoda małopolski Jerzy Miller obiecał, że pieniądze trafią w sierpniu do odbiorców. Przeznaczone będą na najpilniejsze naprawy, w tym odbudowę mostu na drodze z Nowej Białej do Krempach.
W poniedziałek finansowe promesy wręczy przedstawicielom małopolskich samorządów lokalnych minister spraw wewnętrznych i administracji Grzegorz Schetyna. Rolnicy już teraz mogą ubiegać się o preferencyjny kredyt klęskowy z odsetkami 1,5-2%.
Największe straty odnotowano w infrastrukturze publicznej. W powiecie gorlickim przekraczają one 51 milionów złotych. Na Podhalu (powiat nowotarski i tatrzański) woda zniszczyła mienie wartości ponad 63 milionów złotych. Zerwanych jest kilka mostów i podmyte kilometry lokalnych dróg. Do niektórych miejscowości jak Nowa Biała, Frydman czy Jurgów dojechać można wyłącznie objazdami. Dwa dni po kataklizmie przywrócono dostawy prądu i bieżącej wody do Nowej Białej. W niektórych miejscowościach, jak Bukowina Tatrzańska czy Szczawnica, korzystanie z ujęć wody pitnej wciąż jednak utrudnia duże zamulenie.
Z miast najbardziej ucierpiało Zakopane (6,5 miliona złotych strat). Rwąca woda odsłoniła tam m.in. fundamenty zabytkowego "Czerwonego Dworu", w którym mieści się przedszkole. Nie sprawdziły się, na szczęście, obawy zakopiańskich władz o zły stan techniczny zapory w Kuźnicach, która podczas ulewnych deszczów zaczęła przeciekać.
Choć woda w większości małopolskich rzek i potoków opadła, to utrzymywano pogotowie przeciwpowodziowe w kilku powiatach i gminach Małopolski.