Ukraińskie wybory bez naruszeń prawa
Międzynarodowi obserwatorzy nie odnotowali
poważnych naruszeń ordynacji podczas niedzielnych wyborów do Rady
Najwyższej (parlamentu) Ukrainy. Według nich, były one bardziej
demokratyczne, niż poprzednie - cztery lata temu.
01.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Podczas konferencji prasowej w poniedziałek w Kijowie Andreas Gross ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy powiedział, że w całości ocenia przebieg głosowania pozytywnie, ale jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, że wszystko odbyło się w sposób demokratyczny, przejrzysty i zgodnie z międzynarodowymi standardami.
Według niego, zaobserwowane w lokalach wyborczych główne naruszenia to niedotrzymanie tajemnicy głosowania (po kilka osób przebywało równocześnie w jednej kabinie), możliwość głosowania jednego wyborcy w kilku miejscach i zła organizacja pracy lokali, co powodowało tworzenie się kolejek.
Z kolei Jan Wirstma z Parlamentu Europejskiego powiedział, że nie ma podstaw, aby porównywać ukraińskie wybory do skandalicznych wyborów prezydenta Zimbabwe. Na Ukrainie nie ma atmosfery represji, prezydent kraju nie zmusza ludzi do głosowania według jego woli, a ukraińskie media mają pewną swobodę, czego nie można powiedzieć o Zimbabwe - powiedział Wirstma.
Oficjalne i ostateczne stanowisko grupy zachodnich obserwatorów na temat przebiegu wyborów na Ukrainie będzie znane za kilka dni.
Z kolei obserwatorzy z państw WNP orzekli, że wybory przebiegły w sposób demokratyczny i nie ma podstaw do ich unieważnienia.
W minioną niedzielę Ukraińcy po raz trzeci od czasu odzyskania niepodległości w 1991 r. wybierali 450-osobowy parlament (Radę Najwyższą). W sumie w wyborach startowały 33 partie i bloki polityczne.
Wybory odbywały się według mieszanej, większościowo- proporcjonalnej ordynacji: połowa spośród 450-osobowego składu Rady Najwyższej zostanie wybrana na podstawie głosowania w okręgach jednomandatowych, a druga połowa na podstawie głosowania na listy partii i bloków wyborczych. (and)