Ukraiński scenariusz w Rumunii?
Rządząca dotychczas Rumunią postkomunistyczna lewica utrzymuje niewielką przewagę nad centrowąopozycją w niedzielnych wyborach prezydenckich i parlamentarnych - podała DPA, cytując dane po obliczeniu ponad 60%. głosów.
29.11.2004 | aktual.: 29.11.2004 14:58
Kandydat rządzącej socjaldemokracji (PSD) na prezydenta, premier Adrian Nastase zdobył poparcie 38,9% elektoratu, a jego rywal, Traian Basescu z centroprawicowej partii Sprawiedliwość i Prawda (DA) - 34,82% procent - wynika z częściowych rezultatów wyborów prezydenckich, ogłoszonych w poniedziałek w Bukareszcie po podliczeniu 60,69% głosów.
W odbywających się równolegle wyborach parlamentarnych PSD, razem z niewielką socjaliberalną Partią Humanistyczną, według tychże częściowych wyników, uzyskała w nowym składzie parlamentu 35% mandatów, podczas gdy DA - 32%.
Skrajnie prawicowa Romania Mare awansowała do rangi trzeciej siły opozycji, zdobywając około 13% głosów.
Z innych ugrupowań 5-procentowy próg parlamentarny przekroczył jedynie Demokratyczny Związek Węgrów w Rumunii, uzyskując 8%. głosów.
Ogłoszone w niedzielę wieczorem pierwsze sondaże, oparte na odpowiedziach osób wychodzących z lokali wyborczych, dawały Adrianowi Nastase od 41 do 43% głosów, a kontrkandydatowi Traianowi Basescu 35%. Te same sondaże przypisywały partii socjaldemokratycznej 40% głosów, a centroprawicowej DA 33-35% głosów.
Kandydat opozycji w wyborach prezydenckich, Traian Basescu publicznie zaapelował do swego rywala, ustępującego premiera Adriana Nastase o zapewnienie "sprawiedliwego obliczenia" głosów w niedzielnych wyborach, podkreślając, że "oszustwa wyborcze sięgają od 3 do 5% głosów".
Rumunia znajduje się w punkcie zwrotnym - powiedział Basescu w prywatnej telewizji Realitatea TV. Podejrzenia oszustw wyborczych mogą spowodować, że kraj nie osiągnie swego celu w dążeniu do integracji z Europą - dodał.
Główna rumuńska organizacja obrony praw człowieka Pro Democratia ogłosiła, że wycofuje wszystkich swoich obserwatorów z drugiej tury wyborów prezydenckich, z powodu "licznych oszustw" zarejestrowanych w pierwszej turze w niedzielę. Postanowiliśmy wycofać naszych obserwatorów z drugiej tury wyborów prezydenckich, by zaprotestować przeciwko nieprawidłowościom rumuńskiego systemu wyborczego - powiedział szef organizacji, Cristian Parvulescu.
Pro DeMocratia, która do nadzorowania wyborów w całej Rumunii skierowała ponad 3 tysiące swoich obserwatorów, twierdzi, że jest zalewana skargami, dotyczącymi przewożenia wyborców w autobusach do niektórych punktów wyborczych, stosowania ruchomej urny, zniknięcia setek kartek wyborczych oraz pojawienia się list dodatkowych, pozwalających na wielokrotne oddawanie głosów.
O "przypadkach fałszerstw" w toku głosowanie mówił wcześniej dziennikarzom także Ioan Onisei z DA.
Biuro Prokuratury Generalnej w Bukareszcie oświadczyło jednak, że do tej pory nie otrzymało żadnych formalnych skarg w sprawie nieprawidłowości w toku głosowania.
Frekwencja w niedzielnych wyborach wyniosła około 57% Ogłoszenie ostatecznych wyników spodziewane jest we wtorek.