"Ukraiński samolot został zestrzelony". Gen. Roman Polko: to nie mogła być zemsta
- Amerykańskie służby nie rozpowszechniałyby takiej informacji, gdyby nie miały do niej podstaw - ocenił gen. Roman Polko doniesienia o zestrzeleniu ukraińskiego samolotu w Teheranie. Żaden z pasażerów nie przeżył katastrofy.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło w środę rano. Boeing 737 leciał z Teheranu do Kijowa, jednak rozbił się tuż po starcie. Zginęło w sumie 176 osób - głównie Irańczycy i Kanadyjczycy irańskiego pochodzenia.
- To na pewno nie była zemsta za Sulejmaniego, nikt nie chciałby wziąć odpowiedzialności za taką tragedię. Wszyscy mają pełną świadomość, że żadne siły rządowe tego samolotu nie zestrzeliły. Choć w przeszłości w tym regionie zdarzały się podobne sytuacje - przyznał w rozmowie z WP Roman Polko.
Amerykański "Newsweek" podał w czwartek informację, że ukraiński samolot został zestrzelony. Taką wersję zdarzeń potwierdziły dwa źródła w Pentagonie oraz członek irackiego wywiadu.
Prezydent USA Donald Trump stwierdził w czwartek, że "ma złe przeczucie i podejrzenia" dotyczące katastrofy ukraińskiego boeinga, który rozbił się w pobliżu Teheranu. - Ktoś mógł popełnić błąd - dodał.
Dotychczas irańskie media podawały, że przyczyną katastrofy była awaria. Szef irańskiego lotnictwa cywilnego natychmiast odrzucił te doniesienia, nazywając je "nielogicznymi". Z kolei biuro prezydenta Ukrainy Biuro przyznało, że jest "za wcześnie, aby mówić o przyczynach katastrofy samolotu".
Zobacz też: Włodzimierz Czarzasty srogi dla Leszka Millera. Poszło o Roberta Biedronia
- Możemy przyjąć taki wariant, że ktoś po prostu się przestraszył, że ta maszyna leci w odwecie amerykańskim i strącił ten samolot. W tej sytuacji ważne, aby komisja międzynarodowa sprawdziła czarne skrzynki, bo tylko tak poznamy prawdę. Poza tym coś jest na rzeczy, skoro irańscy śledczy nie chcą dopuszczać zewnętrznych ekspertów - dodał generał.
Były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego wyklucza, że potwierdzenie zestrzelenia samolotu wpłynie destrukcyjnie na konflikt. - Mówimy hipotetycznie, ale wojny raczej z tego nie będzie. Trzeba odpowiedzieć na pytanie: kto dokładnie to zrobił? Czy było to wojsko, czy może jakaś organizacja terrorystyczna? - ocenił Polko.
- Dopiero wówczas można mówić o dalszych krokach. Może zdarzyć się sytuacja zupełnie przeciwna. Teheran spokornieje i przystąpi do negocjacji. Władze zdają sobie sprawę, że chaos wpływa realnie na życie obywateli - dodał generał.
Napięcie na Bliskim Wschodzie. Iran odpowiedział rakietami
Konflikt na Bliskim Wschodzie rozgorzał na nowo po zamachu na Kasema Sulejmaniego. Przywódca elitarej jednostki al-Kuds został zabity w pobliżu Bagdadu w piątek nad ranem. Rozkaz likwidacji "drugiej najważniejszej osoby w Iranie" wydał prezydent USA.
Iran odpowiedział niemal błyskawicznie. Tuż po pogrzebie generała wystrzelił pociski skierowane w stronę dwóch amerykańskich baz wojskowych w Iraku. Kilka godzin później doszło do tragicznej katastrofy na teherańskim lotnisku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl