Ukraiński fiskus walczy z opozycją
Administracja podatkowa we Lwowie wszczęła spór
z Kredyt Bankiem Ukraina (z polskim kapitałem) z powodu
domniemanego finansowania przez ten bank ukraińskiej opozycji -
wynika z listu ujawnionego przez członka parlamentu Ołeha
Tiahnyboka.
O kolejnej odsłonie ciągnącego się od kilku miesięcy konfliktu między Kredyt Bankiem i miejscową administracją podatkową pisze w czwartek lwowski "Postup". Według gazety, list ujawniony przez Tiahnyboka z opozycyjnego klubu parlamentarnego "Nasza Ukraina" Wiktora Juszczenki wywoła kolejny skandal polityczny.
Szef administracji podatkowej w obwodzie lwowskim Serhij Medwedczuk (brat Wiktora Medwedczuka, szefa administracji prezydenta Ukrainy i nieprzejednanego oponenta lidera ukraińskiej opozycji Wiktora Juszczenki) w marcu tego roku napisał, że polski biznes za pośrednictwem ukraińskich oddziałów Kredyt Banku zajmuje się finansowaniem ukraińskiej opozycji. Adresatem poufnego listu był przewodniczący administracji podatkowej w Kijowie Jurij Krawczenko (były szef ukraińskiego MSW).
W liście pisze się m.in. o wizycie w Warszawie w październiku 2002 trójki liderów ukraińskiej opozycji. "Podczas spotkania w Polsce szefów opozycji Juszczenki, Julii Tymoszenko i Ołeksandra Moroza z Leszkiem Millerem w kuluarach omawiano kwestię pomocy finansowej dla ukraińskiej opozycji. Istnieją informacje, że pewne polskie kręgi finansowe proponują, aby robić to poprzez Kredyt Bank (Ukraina), gdyż 90% jego akcji należy do Kredyt Banku (Polska). W związku z tym, że na 9 marca planowane jest wznowienie akcji 'Powstań Ukraino!' (w formie antyprezydenckiej demonstracji ulicznej w Kijowie) Kredyt Bank aktywizuje ruch środków pieniężnych na kontach".
W opinii deputowanego Tiahnyboki (opublikowanej na łamach "Postupu") list Medwedczuka jest jeszcze jednym dowodem na to, że administracja podatkowa zajmuje się działalnością polityczną, w tym zwalczaniem opozycji w stylu "żandarmów carskich".
Na początku tego roku lwowska administracja podatkowa oskarżyła Kredyt Bank Ukraina o niespłacenie 85 tys. hrywien podatków (ok. 16 tys. dolarów) podczas operacji tworzenia tzw. rezerw celowych. Bank odrzucił te zarzuty, po jego stronie stanął też arbitraż gospodarczy, a z czasem również Bank Centralny w Kijowie.