Ukraińska prasa: Kuczma nie przeprosił
Wbrew obawom sił narodowo-patriotycznych
prezydent Leonid Kuczma podczas piątkowych uroczystości w
Pawliwce, dawnym Porycku, nie przeprosił Polaków za tragedię
wołyńską - komentuje lwowski dziennik "Postup".
12.07.2003 13:10
"Serca niewielu już świadków tragedii wołyńskiej wciąż trawi silny ból. Jest nam wciąż trudno wskazać winnych tego dramatu. Ale do przeprosin, tak czy inaczej, kiedyś musi dojść. Jesteśmy chrześcijańskimi narodami, dlatego postępować też musimy po chrześcijańsku. Godzina skruchy i pokuty musi nadejść i musi się dokonać nie na lakonicznym oficjalnym poziomie, a w sercach ludzi" - pisze komentator gazety Ilko Łemko.
"Przeprosiny na poziomie władz państwowych, to rzecz ważna, ale o wiele ważniejsze jest pojednanie na poziomie zwykłych ludzi. To się musi kiedyś stać, ale dopiero wówczas będzie to możliwe, gdy zostaną postawione wszystkie kropki nad 'i', gdy tragedię wołyńską będziemy analizować nie na podstawie subiektywnych wspomnień świadków, ale na podstawie analizy oficjalnych źródeł i dokumentów archiwalnych" - przewiduje Łemko.
"Postup" podkreśla przy tym, że pojednanie musi być inicjatywą obu stron, "gdyż nawet polscy historycy przyznają, że w krwawym wołyńskim kotle zabito kilka tysięcy Ukraińców".
Inny lwowski dziennik, "Wysoki Zamek" zwraca uwagę, że podczas uroczystości w Pawliwce było dwa razy więcej milicjantów, okolicznych urzędników i przedstawicieli służb specjalnych niż zwykłych ludzi.
"Na miejscu uroczystości było więcej Polaków niż Ukraińców. Swobodnie przechadzali się weterani AK, za to weterana OUN-UPA można było ze świecą szukać" - zauważa "Wysoki Zamek", wskazując na specyfikę pracy ukraińskich organizatorów uroczystości.
Gazeta pisze też ze zrozumieniem o tym, że prezydenci obu państw jak najszybciej chcieliby zamknąć tę tragiczną kartę przeszłości. "Niektórzy politycy zdążyli już nawet postawić po tych wydarzeniach wielką kropkę. Bądźmy jednak realistami - do kropki jeszcze daleka droga" - ocenia "Wysoki Zamek".
Według gazety, Wołyń wciąż pozostaje niezabliźnioną raną, zarówno dla Polaków, jak i dla Ukraińców. Dziennik zauważa, że w ostatnich tygodniach przed 11 lipca zaczął się zmieniać ton wypowiedzi polskich polityków, "przede wszystkim nie odczuwało się w nich tak wyraźnego jak wcześniej żądania jednostronnych przeprosin za Wołyń, mniej było agresji".
Kijowski dziennik "Deń" pisze lakonicznie, że piątkowe polsko-ukraińskie pojednanie w Pawliwce z całą pewnością zamknie temat obchodów rocznicy wydarzeń wołyńskich, "wokół którego było tyle spekulacji po obu stronach granicy".
"Poszukiwania prawdy historycznej, to już inna sprawa, do której politycy nie powinni się wtrącać. Teraz to problem historyków" - ocenia kijowska gazeta.