Ukraińcy zniszczyli kluczowy most. Rosjanie w potrzasku
Most był niezbędny Rosjanom do zaopatrywania swoich wojsk w regionie Chersonia. Teraz żołnierze Putina zostali odcięci od tego kanału, co oznacza ogromne problemy agresora.
Serhija Chlan, doradca szefa chersońskiej administracji wojskowej poinformował, że atak mógł zostać przeprowadzony w chwili kiedy na moście znajdowały się rosyjskie oddziały. "Nie da się przez niego przejść (przyp. red. most Antonowski), a według naocznych świadków został trafiony właśnie wtedy, gdy orki (przyp.red. rosyjskie wojska) transportowały nagromadzony sprzęt. Czekamy na oficjalne szacunki strat rosyjskich" - napisał na telegramie Siergiej Chlan.
Atak został przeprowadzony przy użyciu dostarczonych przez Zachód wyrzutni rakietowych HIMARS.
Moskwa utrzymuje, że przeprawa została co prawda zaatakowana, ale nie ma żadnych doniesień o ewentualnych stratach. Kirył Stremousow, zastępca szefa okupacyjnej administracji regionu chersońskiego powiedział, że "most nadal stoi, ale jego nawierzchnia została przebita pociskami, co uniemożliwia przeprawę pojazdów.
Zadany przez Ukraińców cios, odcina Rosjanom możliwość przerzucania ciężkiego sprzętu na drugi brzeg Dniepru. Wyłączenie mostu z użytku uniemożliwia okupantowi także ewakuację z zachodu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kolejny atak na most Antonowski
1,4-kilometrowy most został poważnie uszkodzony przez ukraiński ostrzał w zeszłym tygodniu, kiedy to otrzymał wiele trafień. Został zamknięty dla samochodów ciężarowych, ale pozostał otwarty dla pojazdów osobowych do czasu uderzenia we wtorek. Wtedy też użyto do ataku systemu HIMARS.
Most jest główną przeprawą przez Dniepr w obwodzie chersońskim. Jedyną inną możliwością jest zapora przy elektrowni wodnej w Kachowce, która również znalazła się pod ukraińskim ostrzałem w zeszłym tygodniu, ale pozostała otwarta dla ruchu.
Zobacz też: Czeczeni walczą po obu stronach frontu. Batalion Szejka Mansura przypuścił atak na Rosjan
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski