Ukraińcy trafili w czuły punkt. Rosjanie bezbronni
Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera Mariupola poinformował, że w Tokmaku wyleciał w powietrze rosyjski skład amunicji. To kolejne celne uderzenie ruchu oporu i ukraińskiej armii w magazyny Rosjan.
- W związku z niszczeniem rosyjskich magazynów znajdujących się na terenie Ukrainy, agresorzy mierzą się z poważnym brakiem amunicji - powiedziała w czwartek Natalia Humeniuk, rzeczniczka wojsk ukraińskich na południu kraju.
Rzeczniczka poinformowała, że w ubiegłym tygodniu zniszczonych zostało siedem rosyjskich magazynów amunicji na lewym brzegu Dniepru. W związku z tym - dodała - znacząco spadła liczba ataków na południu Ukrainy i wynosi obecnie średnio ok. 30 dziennie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Tajne ataki na Rosjan. Analityk o nowym ostrzeżeniu
- Efektywne działania Sił Zbrojnych Ukrainy doprowadziły też do spowolnienia i skomplikowania rosyjskiej logistyki - zauważyła Humeniuk. - Od czasu do czasu są w stanie sięgnąć po pewne rezerwy amunicji, sprzętu czy personelu. Jednak wysiłki te nie nadążają za dynamiką walk, dlatego wróg traci zdolności do ataku - wskazała.
Rzeczniczka przypomniała, że wcześniej Rosjanie byli w stanie zwiększyć zasoby i atakować do 90 razy dziennie.
Ruch oporu wysadził skład z amunicją w Tokmaku
- Kontynuując walkę przeciwbateryjną, cały czas spychamy ich wzdłuż lewego brzegu, aby uniemożliwić ostrzał. Straciliśmy też dwa składy broni. W ciągu ostatniej doby dokonano 54 ataków, co nadal jest znaczącym spadkiem - podkreśliła Humeniuk.
Rosyjskie składy amunicji niszczy nie tylko armia. Biorą w tym udział także członkowie ukraińskiego ruchu oporu na okupowanych terenach Ukrainy. W czwartek wysadzili oni rosyjski magazyn z bronią w Tokmaku w okupowanej części obwodu zaporoskiego. Poinformował o tym na swoim profilu Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera Mariupola.
Źródło: Telegram, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski