Ukraińcy kontratakują w rejonie Chersonia. "Wróciło do nas szczęście"
Doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz przekazał, że ukraińskie siły aktywnie przesuwają się w kierunku okupowanego przez Rosjan Chersonia na południu kraju. - Miasto widać już ze wzgórz - powiedział współpracownik Wołodymyra Zełenskiego.
O aktualnej sytuacji na polu bitwy Ołeksij Arestowycz mówił w piątek podczas wieczornej transmisji na internetowym kanale Feigin Live. - Aktywnie zmierzamy w kierunku Chersonia - ogłosił doradca prezydenta Ukrainy.
Według przekazanych przez niego informacji, ukraińscy żołnierze znajdują się obecnie w odległości około 15-18 km od granic miasta. Zapewnił, że "widać już je ze wzgórz",
Arestowycz podkreślił, że podobne sukcesy Ukraińcy odnoszą na froncie w kierunku Izium w obwodzie charkowskim. - Powiem bardzo ważną rzecz. Wcześniej tego nie mówiłem, żeby się z tego nie wyśmiewano - wróciło do nas wojskowe szczęście. Jest bardzo zmienne od samego początku, od pierwszego dnia wojny - stwierdził.
Dodał, że od połowy kwietnia do połowy maja ukraińscy obrońcy "mieli bardzo ciężki czas".
Zobacz też: Ukraińcy chcą zniszczyć kluczowy most dla Rosjan. Generał komentuje
Sztab Generalny: Rosja straciła około 33 tys. żołnierzy
W piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że od początku inwazji na Ukrainę wojsko rosyjskie straciło już około 33 150 żołnierzy, w tym około 200 w ciągu ostatniej doby.
W ostatnich 24 godzinach okupanci stracili też siedem czołgów, 18 pojazdów opancerzonych, pięć systemów artylerii, dwa samoloty, śmigłowiec i dwa drony.
W komunikacie przekazano, że łączne straty Rosji od 24 lutego do 17 czerwca wynoszą: 1456 czołgów, 3563 pojazdy opancerzone, 215 samolotów, 180 helikopterów, 734 systemy artylerii, 233 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet, 97 systemów przeciwlotniczych, 2496 pojazdów i cystern, 13 jednostek pływających i 593 drony.
Źródło: Kanał 24/PAP
Przeczytaj również:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski