Przekazał Ukraińcom 309 aut. Zaczął od własnego samochodu
Ukraińskie MSZ doceniło wysiłki Mateusza Wodzińskiego. Polak - szerzej znany jako "Exen" - w ciągu trzech lat dostarczył na front 309 samochodów terenowych. Właśnie otrzymał podziękowania od resortu spraw zagranicznych Ukrainy.
"Dziś w MSZ miałem zaszczyt powitać prawdziwego Europejczyka, obywatela Polski, lidera ruchu wolontariackiego wspierającego Siły Zbrojne Ukrainy - Mateusza Wodzińskiego (...) wręczyłem mu list z wyrazami uznania od Ministerstwa Spraw Zagranicznych" - napisał w mediach społecznościowych wiceszef ukraińskiego MSZ MSZ Ołeksandr Miszczenko.
Przypomniał, że Wodziński zaangażował zasoby własnej działalności i skupił się na wspieraniu Sił Obrony Ukrainy już w 2022 roku, zakładając w Polsce ruch wolontariacki "Auta terenowe na front".
Zaczął od przekazania własnego samochodu ukraińskim żołnierzom. Do dziś Wodziński ze swoją ekipą przetransportował 309 aut terenowych dla ukraińskiej armii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: głos z obozu PiS o Zełenskim. "Nie jest człowiekiem najmądrzejszym"
"Exen" doceniony w Kijowie. "Chciałem wesprzeć Ukraińców"
- Chciałem wesprzeć Ukraińców, którzy bronią się przed Rosją. Wymyśliłem, że może terenówki im się przydadzą. I oczywiście to się okazało prawdą. Prawie trzy lata temu założyłem zbiórkę, która trwa do dzisiaj, już prawie 18 tys. Polaków na nią wpłaciło. Pomagam Ukrainie, żeby tego naszego wspólnego wroga jak najbardziej osłabić i odepchnąć od naszych granic. To, co jest w interesie Ukrainy, jest także w interesie Polski - mówi Wodziński.
Podkreśla, że każda terenówka jest dostarczana bezpośrednio do żołnierzy, którzy będą z niej korzystali. - Przekazujemy terenówki do rąk własnych, żeby mieć pewność, że ta pomoc rzeczywiście dojeżdża i trafia tam, gdzie ma trafić - mówi Polak.
Wodziński apeluje o wpieranie inicjatyw mających na celu pomaganie Ukraińcom.
- Teraz jest właśnie ten czas, kiedy nie bacząc na wszystko, trzeba wspierać Ukrainę. To prawda, że żołnierze, ludność cywilna i również wolontariusze chcieliby już końca tej wojny. Tylko nie takiego końca, jak chce prezydent Ameryki, czyli całkowitej kapitulacji państwa. Więc musimy walczyć dalej -mówi.
- Nawet jeżeli Ukraina by się zgodziła na jakiś 'deal', to nie jestem pewien, czy żołnierze byliby w stanie złożyć broń - dodaje Wodziński.
Przeczytaj też:
Źródło: PAP/x.com/Exen