Ukraina zniszczyła punkty dowodzenia Rosjan. "Wróg poniósł straty"

Ukraińska kontrofensywa na południu kraju ma doprowadzić do odzyskania kontroli nad Chersoniem i całym obwodem chersońskim, co jest kluczowe dla dalszej fazy wojny. Ten rejon jest bowiem połączony z anektowanym przez Rosjan w 2014 roku Krymem. Wyparcie sił wroga utrudni Rosjanom logistykę, dlatego za wszelką cenę chcą oni utrzymać kontrolę nad południowymi ziemiami Ukrainy.

"Od czasu do czasu nieprzyjaciel używa grup dywersyjnych i rozpoznawczych do próby zdemaskowania naszych pozycji" - ogłosiło dowództwo operacyjne Południa. Atak Rosjan zakończył się jednak klęską. Ukraińskim żołnierzom udało się zniszczyć trzy stanowiska dowodzenia okupantów, a także uderzyć w pozycje obrony powietrznej.

"W wyniku strzelaniny wróg poniósł straty - są martwi i ranni - dlatego wycofują się" - dodały Ukraińskie Siły Zbrojne w piątkowym komunikacie.

Wcześniej, w czwartkowy wieczór, Rosjanie z regionu Morza Czarnego wystrzelili pociski Kalibr w kierunku Ukrainy. Siłom obrony powietrznej udało się zniszczyć część z nich, wycelowanych m.in. w Odessę.

"Siły lotnicze wroga dwukrotnie zaatakowały też nasze pozycje w rejonie wsi Dawydiw Brid śmigłowcem i samolotem szturmowym. Nie ma strat w ludziach" - ogłosili Ukraińcy, którzy na początku października odzyskali kontrolę nad tą częścią obwodu chersońskiego.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ.

Ukraińcy pochwalili się też skutecznymi nalotami w rejonie kachowskim i berysławskim, gdzie trafiono w kilka pozycji rosyjskiego okupanta. Ucierpieć miał też magazyn broni i sprzętu w obwodzie mikołajowskim. Wskutek tych działań zniszczono systemy artylerii rakietowej Uragan oraz Grad. Rosjanie zostali też pozbawieni dwóch bezzałogowych statków powietrznych Orlan-10.

Czytaj także:

Putin odpowiada Macronowi. "To nie do przyjęcia"

Ławrow wpadł w furię. Mówił o "terrorze dyplomatycznym"