Ukraina wycofa wojska z Iraku w ciągu kilku miesięcy
_Wycofanie ukraińskich wojsk z Iraku to nie kwestia tygodnia, lecz kilku miesięcy_ - powiedział nowy minister obrony Ukrainy Anatolij Hrycenko na swej pierwszej konferencji prasowej po objęciu stanowiska.
05.02.2005 | aktual.: 05.02.2005 19:00
Wyjaśnił, że na razie nie może określić, kiedy to nastąpi. Ta sprawa będzie dopiero rozpatrywana przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO). Na pewno zostanie rozstrzygnięta w tym roku, ale czy to będzie lipiec czy październik, to zależy od wielu czynników, od rezultatów konsultacji i od sytuacji w Iraku - odparł na pytanie o termin wycofania ukraińskiego kontyngentu.
Hrycenko przypomniał, że jeden pierwszych dekretów podpisanych przez prezydenta Wiktora Juszczenkę dotyczył wycofania sił ukraińskich z Iraku. Nie mogły jednak zapaść żadne konkretne decyzje, bo najpierw musi się zająć problemem RBNiO w nowym składzie, a ona - podobnie jak nowy rząd - dopiero się formowała. Decyzja zaś zapadła jeszcze za starych władz prezydenta Leonida Kuczmy.
NATO? Przyznam, że mało mnie to interesuje
RBNiO musi teraz rozpatrzyć sprawę, razem z MSZ ustalić terminarz wycofania z uwzględnieniem wszelkich okoliczności. Przygotowywane są różne warianty, zależne od stanu bezpieczeństwa w Iraku, warunków panujących na miejscu, istniejących możliwości.
Jest to delikatna kwestia, wzbudzająca wielkie zainteresowanie w społeczeństwie - podkreślił Hrycenko.
Nowy minister nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Ukraina zamierza dążyć do członkostwa w NATO. Tak naprawdę, to mało mnie to interesuje. Teraz ważne jest, by podnieść nasze wojsko do poziomu armii państw NATO -powiedział.
Hrycenko ocenił, że z wojskowego punktu widzenia Ukraina mogłaby być gotowa do członkostwa w NATO w ciągu 2-3 lat. Jednak porównanie stanu państwa, gospodarki, konkurencji rynkowej, sadownictwa, standardów życie wypada na niekorzyść. Moglibyśmy nawet deklarować, że chcemy do NATO, ale i tak by nas nie przyjęli - powiedział.
Mam nadzieję, że ministerstwo nie handluje bronią
Hrycenko potwierdził, że będzie realizować reformę wojska zapisaną w programie nowego rządu. Przypomniał, że aktywnie uczestniczył w opracowaniu tego programu.
Zapowiedział stosowanie demokratycznej, cywilnej i parlamentarnej kontroli nad armią, polegającej na stawianiu zadań i nadzorowaniu ich wykonania, a nie na dostępie do informacji. Podkreślił, że wszelkie decyzje będą zapadać na posiedzeniach rządu, a nie poza oficjalnymi strukturami. Potwierdził, że planuje zmiany kadrowe w ministerstwie i na czele armii.
Zgodnie z planami reformy, od 2010 roku ukraińskie wojsko ma być w pełni zawodowe. Już w tym roku zostanie skrócona zasadnicza służba wojskowa z 18 do 12 miesięcy i do 9 miesięcy dla poborowych z wyższym wykształceniem.
Pytany o podejrzenia, że w latach 1999-2001 Ukraina sprzedała Iranowi i Chinom pociski manewrujące zdolne do przenoszenia ładunków jądrowych, wbrew swym międzynarodowym zobowiązaniom, odparł, że nie wyklucza, iż ta informacja się nie potwierdzi. Wyjaśnił, że często podobne doniesienia pojawiały się, gdy był negocjowany jakiś ważny kontrakt na sprzedaż broni, a po jego zawarciu uruchamiano zazwyczaj machinę sprostowań.
Na pytanie o umocnienie w jego ministerstwie systemu kontroli dla pewności, że nie będzie dochodzić do nielegalnej sprzedaży broni, oparł, że resortu obrony to nie dotyczy. Ministerstwo Obrony nie handluje bronią. Przynajmniej mam taką nadzieję - powiedział Hrycenko.
Bożena Kuzawińska