Ukraina: ropociąg Odessa-Brody jest opłacalny

W czwartek w Kijowie przedstawiciele ukraińskiej kompanii Ukrtransnafta przedstawili wyniki ekspertyzy Halliburtona. Wynika z niej, że potencjalni odbiorcy kaspijskiej ropy to zachodnioukraińskie, czeskie, polskie i niemieckie rafinerie.

W dokumencie podkreślono, że perspektywy nowego szlaku transportowania surowca w bardzo dużej mierze zależą od tego, czy i kiedy zostanie zbudowany rurociąg od ukraińskiej granicy do Płocka i Gdańska, a także, czy ukraiński system przesyłowy "Przyjaźń" zostanie połączony z wiodącym na Bałkany systemem "Adria".

Według ukraińskich specjalistów z Ukrtransnafty, raport sfinansowany za 125 tys. dolarów przez Agencję Handlu i Rozwoju USA, w pełni potwierdza zasadność ukraińskiego pomysłu transportowania kaspijskiej ropy.

Pod koniec ubiegłego roku Ukraińcy zakończyli budowę ponad 670-kilometrowego odcinka ropociągu z Odessy do Brodów w obwodzie lwowskim, niedaleko granicy z Polską. Jednocześnie Ukraińcy kończą prace przy budowie terminalu przeładunkowego w porcie Piwdennyj koło Odessy.

Projekt budowy Piwdennego i rurociągu Odessa-Brody powstał w 1994 r. w związku z zachodnimi planami eksploatacji na dużą skalę złóż ropy naftowej z Morza Kaspijskiego. Według ukraińskich planów, do Odessy ropa miałaby być dostarczana tankowcami z gruzińskiego portu Supsa, a następnie przez terminal Piwdennyj trafiałaby do rurociągu i dalej płynęła do rafinerii w Europie Środkowej.

Eksperci uważali, że całe przedsięwzięcie to ukraiński pomysł na uniezależnienie się od rosyjskich dostaw tego surowca. Traktowano to także jako próbę włączenia się Ukrainy do światowej rywalizacji o wybór najefektywniejszej trasy transportowania kaspijskiej ropy do państw europejskich. Ukraińcy wkrótce będą gotowi do przesyłania ropociągiem Odessa-Brody od 9 do 14 mln ton ropy rocznie, a maksymalna przepustowość rurociągu ma wynieść 40 mln ton. Za kilka tygodni nowy rurociąg ma być napełniony techniczną ropą. (aka)