Ukraina - powrót zimnej wojny?
Ukraina stała się polem bitwy o wpływy
między Rosją a Zachodem - konfrontacji nieco w stylu
"zimnowojennym" - i sprawa ukraińskich wyborów prezydenckich
zdominuje zapewne czwartkowy szczyt Unia Europejska-Rosja -
komentuje w środę brytyjska prasa.
Los Ukrainy może się zdecydować na ulicach Kijowa w najbliższych dniach, ale stawka jest wysoka także dla Rosji, która otwarcie stara się o odzyskanie wpływów w tej byłej republice radzieckiej - pisze "Financial Times".
W ostatnich czasach - ocenia "FT" - Kreml uprawiał ambiwalentną politykę zagraniczną deklarując długofalową wspólnotę interesów z Europą, a jednocześnie starając się wzmocnić swoje związki z byłymi radzieckimi republikami, jednak wybory na Ukrainie wyjaśniły rosyjskie stanowisko. Rosja postrzega Ukrainę jako pole bitwy o wpływy z Zachodem.
Ale - podkreśla "FT" - wybory na Ukrainie mogą mieć także poważne implikacje dla rosyjskiej polityki wewnętrznej.
Dziennik cytuje wypowiedź Grigorija Jawlińskiego, przywódcy liberalnego rosyjskiego ugrupowania Jabłoko, który ocenił, że dyskredytując ukraińskie wybory Kreml chciał pokazać swoim własnym obywatelom, że nie może być uczciwych wyborów w obszarze postradzieckim i tym samym stłumić polityczną opozycję w Rosji w zarodku.
"The Independent" ocenia, że do wojny nerwów między UE, która uważa Ukrainę za swojego sąsiada, a Rosją, która traktuje byłe republiki radzieckie jako swoją "bliską zagranicę", dojdzie prawdopodobnie na szczycie w Hadze.
Unijni dyplomaci - podkreśla "Independet" - ocenili, że wiele będzie zależało od rozwoju sytuacji w ogarniętym masowymi demonstracjami Kijowie. Dziennik przytacza też wypowiedź z rosyjskiego dyplomatycznego źródła, że Rosja i UE są zainteresowane tym, aby nie doszło do przemocy na Ukrainie, że zawsze jest szansa na nieoczekiwany postęp i obie strony powinny starać się przemienić szczyt w sukces.
Ukraina może i jest dalekim krajem, o którym mieszkańcy Europy Zachodniej niewiele wiedzą i który ich niewiele obchodzi - pisze "The Guardian" - ale trzeba inaczej spojrzeć na 48-milionowy kraj, od 13 lat niepodległości wciśnięty pomiędzy Rosję a Zachód, co jest istotą problemu Ukrainy.
Jeśli Ukraina nie będzie wolna, jaka może być nadzieja np. dla Białorusi? - pyta "Guardian". Podkreśla, że nowi członkowie UE z Europy Wschodniej, jak Polska i Litwa, są głęboko niezadowoleni. Ukraińcy muszą znaleźć swoją własne pokojowe rozwiązanie - pisze "Guardian" - ale zachodnie demokracje muszą udzielić pełnego wsparcia i nie zamykać się w zimnowojennym pancerzu.
Z kolei "The Daily Telegraph" pisze, że wyborcze zamieszanie doprowadziło Ukrainę na skraj społecznego konfliktu i przywiodło do kryzysu w stylu przypominającym "zimną wojnę" między Zachodem a Rosją. Prezydent Putin - pisze dziennik - z gniewem odrzucił zachodnią krytykę wyborów mówiąc, że kraj ma funkcjonującą demokrację i nie powinien być ganiony przez Zachód.
Monika Kielesińska