Ukraina jest na krawędzi. Wiceszef HUR nie ma złudzeń

Wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki mówił w wywiadzie z brytyjskim tygodnikiem "The Economist", że obecnie Ukraina znajduje się w najgorszym położeniu od początku inwazji wojsk Putina i jej sytuacja się pogarsza. Stwierdził, że upadek Czasiw Jaru to "najpewniej jedynie kwestia czasu". Ostrzegł, że Rosja zbiera siły, by uderzyć na obwody charkowski i sumski.

Ukraińscy żołnierze w obwodzie chersońskim
Ukraińscy żołnierze w obwodzie chersońskim
Źródło zdjęć: © FORUM | RFE/RL/Serhii Nuzhnenko / Reuters / Forum
Wojciech Rodak

Skibicki uważa, że zasadnicze czele Moskwy się nie zmieniły od początku wojny. W pierwszej kolejności Putin chce opanować całe obwody ługański i doniecki. Krótkoterminowo Rosjanie są zdeterminowani, by osiągnąć jakiś znaczący sukces na froncie przed Dniem Zwycięstwa 9 maja lub, jeśli to się nie uda, przed wizytą rosyjskiego prezydenta w Chinach w czerwcu.

- Nasz problem jest bardzo prosty: nie mamy broni. Oni zawsze wiedzieli, że kwiecień i maj będą dla nas trudnym okresem - mówi Skibicki.

Czasiw Jar skazany na upadek?

Wiceszef HUR zaznacza, że obecnie największym zmartwieniem ukraińskiego dowództwa jest utrzymanie Czasiw Jaru - miasta położonego na strategicznych wzniesieniach - które jest już szturmowane przez Rosjan. Skibicki nie ma złudzeń - najpewniej padnie ono jak Awdijiwka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Oczywiście nie dziś czy jutro, ale wszystko zależy od naszych rezerw i zapasów - stwierdził.

Rosyjska armia jak "jedno ciało"

Przyznał, że Rosjanie stworzyli potężny wyłom we froncie, o powierzchni 25 km kwadratowych, sięgający miejscowości Oczeretyne w obwodzie donieckim. Gdy siły ukraińskie próbują ustabilizować tam sytuację, Rosyjska armia dąży do powiększenia zdobyczy w tym rejonie.

Podkreślił, że rosyjska armia nie jest już tak nieudolna organizacyjnie jak była w 2022 roku, i teraz działa teraz jako "jedno ciało, z jasnym planem i pod jednym dowództwem".

Uderzenie z północy

Skibicki uważa, że Rosjanie przygotowują się do ataku na Ukrainę z północy, na obwody sumski i charkowski. Przewiduje, że, w zależności od postępów w Donbasie, główne uderzenie Rosjan nastąpi na przełomie maja i czerwca.

Wiceszef HUR uważa, że armia Putina w Ukrainie jest liczniejsza niż twierdzą natowscy dygnitarze i sięga 514 tys. żołnierzy. Twierdzi, że na granicach obwodu charkowskiego rozlokowanych jest 35 tys. żołnierzy Putina. Docelowo ich liczebność ma wzrosnąć do 50-70 tys. Ponadto, według Skibickiego, Kreml szykuje w centralnej Rosji kontyngent 15-20 tys. wojskowych, który może wesprzeć ewentualne uderzenie na północne obwody Ukrainy.

Wiceszef HUR zaznaczył jednak, że te siły będą i tak za małe, by zdobyć Charków, a co dopiero Sumy.

Wynik wojny nie zależy tylko od nas

Na koniec Skibicki podkreślił, że walny wpływ na ostateczny wynik zmagań z Rosją będzie miało wsparcie Zachodu, a zwłaszcza państw europejskich.

- Będziemy walczyć dalej. Nie mamy wyboru. Chcemy żyć. Ale wynik wojny [...] nie zależy tylko od nas - podkreślił.

Źródło: The Economist

Wybrane dla Ciebie