Amerykanie donoszą. Nagły zwrot w negocjacjach

Niepokojące doniesienie zza oceanu. Jak podaje w sobotnim wydaniu amerykański dziennik "The Washington Post", ukraińska ofensywa na terenie Rosji udaremnia tajne wysiłki na rzecz częściowego zawieszenia broni pomiędzy Kijowem i Moskwą.

Władimir Putin / Wołodymyr Zełenski
Władimir Putin / Wołodymyr Zełenski
Źródło zdjęć: © East News
oprac. PC

17.08.2024 | aktual.: 17.08.2024 15:23

Zdaniem "The Washington Post", delegacje z Ukrainy i Rosji planowały w tym miesiącu spotkać się w Katarze, aby omówić warunki umowy, mającej zakończyć ataki na infrastrukturę energetyczną obu państw.

Osobne rozmowy Kataru z Rosją i Ukrainą miały umożliwić negocjacje i skutkować zawarciem porozumienia w tej kwestii. Jednakże niespodziewana ofensywa Ukrainy na obwód kurski pokrzyżowała te plany - podkreśla gazeta w sobotnim wydaniu.

"The Washington Post" przypomina, iż Rosja konsekwentnie atakuje ukraińską infrastrukturę energetyczną, a Ukraina odwzajemnia się, uderzając w rosyjskie obiekty naftowe za pomocą dronów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak podaje American Newspaper, rosyjski dyplomata zaangażowany w rozmowy miał przekazać, że strona rosyjska odroczyła spotkanie z przedstawicielami Kataru w odpowiedzi na wkroczenie ukraińskiego wojska na terytorium Rosji. Dodał, że delegacja Moskwy nazwała to "eskalacją" i zaznaczył, że Katar nie został uprzedzony przez Ukrainę o planach "swojej transgranicznej ofensywy".

Według źródła gazety Kreml nie odstępuje od planu rozmów, jednak na chwilę obecną zostały one przerwane.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podkreślił z kolei, że pełne zawieszenie broni będzie możliwe tylko wtedy, gdy Rosja wycofa swoje oddziały z całego terytorium Ukrainy, włączając w to Półwysep Krymski.

Natomiast Władimir Putin nalegał, aby Ukraina przyznała Rosji kontrolę nad tymi ukraińskimi obszarami, które obecnie znajdują się pod rosyjską okupacją.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski