Ukradł zabytkowy krzyż, potem chciał sprzedać na złom
Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa sprawcę kradzieży zabytkowego krzyża z cmentarza parafialnego przy Sanktuarium Maryjnym w Gietrzwałdzie. Oskarżony okazał skruchę i dobrowolnie poddał się karze.
Zgodnie z wyrokiem 23-letni Krystian Ch. musi również zapłacić 500 zł grzywny. Były pracownik firmy kamieniarskiej został skazany za kradzież XIX-wiecznego krzyża nagrobnego z cmentarza przy gietrzwałdzkim sanktuarium.
Na żeliwny krzyż z niemieckimi napisami i nazwiskiem zmarłego w 1890 r. Johanna Roberta zwrócił uwagę właściciel skupu złomu. Spisał on personalia mężczyzny, który przyniósł krzyż na sprzedaż, i wezwał policję.
Prokuratura miała wątpliwości co do kwalifikacji prawnej przestępstwa. Ostatecznie 23-letniego Krystiana Ch. oskarżyła jedynie o kradzież, a nie dewastację zabytkowej nekropolii, ponieważ - jak ustalono - krzyż nie był trwale przytwierdzony do żadnego grobu. Został już zwrócony parafii i umieszczony w jednym z budynków sanktuarium.
Sąd wziął pod uwagę, że oskarżony przyznał się do winy, wyraził skruchę z powodu dokonanej kradzieży i dobrowolnie poddał się karze. Na wysokość wyroku wpłynęła dotychczasowa niekaralność oskarżonego i jego sytuacja rodzinna. Krystian Ch. powiedział przed sądem, że ma na utrzymaniu żonę i wkrótce zostanie ojcem.
Założony w drugiej połowie XIX wieku cmentarz parafialny w Gietrzwałdzie należy do najlepiej zachowanych dawnych warmińskich nekropolii. - Zachował się historyczny układ alejek, obsadzonych jesionami i znaczna grupa starych nagrobków, czego nie ma już na wielu innych cmentarzach - powiedział Wiktor Knercer z Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
Według Knercera charakterystyczne jest również położenie gietrzwałdzkiego cmentarza na wzniesieniu górującym nad miejscowością. W intencjach założycieli nekropolii miało to tworzyć emocjonalny związek między żyjącymi i zmarłymi mieszkańcami parafii.