Ukartował swoją śmierć, by żona spieniężyła polisę?
57-letni John Darwin w marcu 2002 r. zaginął w czasie wyprawy kajakowej. Kilka dni temu stawił się na komisariacie twierdząc, że nie pamięta, co się z nim działo przez ostatnie lata. Policja zdecydowała się... aresztować "zaginionego kajakarza". Podejrzewa się, że wraz z żoną, która spieniężyła jego polisę ubezpieczeniową na życie, ukartował swoją śmierć.
05.12.2007 14:55
Po znalezieniu szczątek kajaku, którym 57-letniego John Darwin wiosłował w okolicach Seaton Carew w pobliżu Hartlepool (północno-wschodnia Anglia), uznano, iż musiał się utopić. Jego żona Anne spieniężyła polisę ubezpieczeniową na życie, sprzedała dom i od niedawna mieszka w Panamie.
Aresztowanie mężczyzny (na wniosek policji w Cleveland), jest związane z opublikowaniem przez gazetę "Daily Mirror" fotografii, na której widać Darwina wraz z żoną. Według dziennika, zdjęcie zrobiono w ubiegłym roku w wynajętym mieszkaniu w Panamie.
Darwin został oficjalnie uznany za zmarłego w 2003 r., ale twierdzi, iż ostatnie wydarzenie ze swego życia, jakie pamięta, to wspólne wakacje z żoną w 2000 r. Po zgłoszeniu się na policję "zaginiony kajakarz" - jak o nim pisze brytyjska prasa - mieszkał u synów, a z żoną miał tylko kontakt telefoniczny.