Ujazdowski: ustawa "antyubecka" to nie zemsta
Projekt ustawy "antyubeckiej" to nie zemsta, ale sprawiedliwa reakcja demokratycznego państwa na krzywdy, jakie wyrządziła Służba Bezpieczeństwa - uważa minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski.
11.01.2007 | aktual.: 11.01.2007 11:52
Ujazdowski wraz z premierem Jarosławem Kaczyńskim ma w czwartek na specjalnej konferencji prasowej przedstawić program mający na celu ujawnienie i rozliczenie aparatu represji PRL.
To nie jest ustawa zemsty, to jest sprawiedliwa reakcja demokratycznego państwa, które nie może tolerować sytuacji, w której ci, którzy zorganizowali system masowej deprawacji ludzi są bezkarni. Uważam, że ci ludzie nie powinni pracować w instytucjach publicznych - powiedział Ujazdowski w programie "Kwadrans po ósmej" w TVP1.
Według ministra, ustawa "antyubecka" będzie gotowa w najbliższych tygodniach. Chcemy jej założenia i zasady skonsultować z tymi wszystkimi siłami politycznymi, które miały do tej pory w tej sprawie jednoznaczne stanowisko - podkreślił Ujazdowski.
W ustawie ma znaleźć się stwierdzenie, że SB była "najczynniejszym ogniwem państwa totalitarnego". Według Ujazdowskiego, takie stwierdzenie wystarczy, by "uchylić przywileje byłych funkcjonariuszy SB".
Nie rozmawiamy o odpowiedzialności karnej tych ludzi, tylko o ujawnieniu nazwisk funkcjonariuszy SB i o uchyleniu przywilejów - zaznaczył Ujazdowski.
Dodał przy tym, że jeżeli ktoś "wyciągał" dokumenty z urzędów państwowych i wykorzystywał je do celów prywatnych, czy do deprawowania ludzi, to takie praktyki powinny być karane.
W poniedziałek Komitet Polityczny PiS zadeklarował w oświadczeniu podjęcie "działań zmierzających do skutecznego pociągnięcia do odpowiedzialności aparatu represji państwa komunistycznego".
Zapowiedziano działania zmierzające do ujawnienia i rozliczenia przestępczej, antypolskiej działalności SB, a także pozbawienia jej funkcjonariuszy wszelkich przywilejów, które tolerowały rządy "pookrągłostołowe".