Ujawniono dokument: pomysł niemieckiego rządu może zagrozić Polsce?
Niemiecki rząd szuka sposobów, by umożliwić Komisji Europejskiej decydowanie o zamrożeniu unijnych funduszy dla krajów, które nie przestrzegają zasady praworządności - donosi Politico. Konsekwencje wkrótce mogą odczuć Polacy z biedniejszych regionów kraju.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Portal zauważa, że ewentualne konsekwencje dotknęłyby Polskę, która prowadzi spór z Komisją Europejską o przestrzeganie zasady państwa prawa. Jeśli pomysł niemieckiego rządu zyska zwolenników, Polacy z biedniejszych regionów kraju mogą dostać mniej uninych dotacji.
Zobacz też: Wpadki ministra Waszczykowskiego
Politico zauważa, że w obecnej siedmioletniej perspektywie budżetowej, która będzie obowiązywać do 2020 roku, Polsce przyznano około 86 miliardów euro z różnych funduszy spójności. KE od ponad roku próbuje zdyscyplinować rząd PiS-u za zmiany wprowadzone w Trybunale Konstytucyjnym i inne kwestie prawne. Warszawa - zauważa portal -z kolei atakuje unijnego komisarza Fransa Timmermansa za "osobistą krucjatę" przeciwko rządowi.
"Minister Waszczykowski nie rozumie roli i struktury KE"
- Żałujemy, że minister nie rozumie roli i struktury KE – powiedział w poniedziałek rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas. Szef MSZ stwierdził w weekend, że nie ma sporu pomiędzy Polską a KE, a tylko z Fransem Timmermansem.
"Niemieccy politycy próbowali zachować neutralność polityczną, ale to Berlin ma największy wkład w budżet Unii Europejskiej" - podkreśla Politico. Niemcy mają wzywać w dokumencie do "wykorzystania polityki spójności w celu stworzenia dodatkowych zachęt dla wprowadzenia niezbędnych reform strukturalnych w państwach członkowskich" bez zapewnienia dodatkowych funduszy. Oznacza to - jak pisze Politico - kolejny krok ku powiązaniu funduszy z gotowością państw członkowskich do reform.
Problemy po Brexicie: Oettinger zaciśnie pasa i "dodatkowe obciążenia" dotkną Polskę?
W dokumencie jest także apel o zaostrzenie warunków, jeśli kraje nie przestrzegają przepisów dotyczących deficytu UE. Komisarz Unii Europejskiej do spraw budżetu i zasobów ludzkich Guenther Oettinger zaprezentował propozycję budżetu na 2018 rok. W przyszłym roku zobowiązania UE będą mogły sięgnąć 161 mld euro.
Zadaniem Oettingera będzie także przygotowanie następnej siedmioletniej perspektywy budżetowej, która zacznie obowiązywać od 2020 roku. Będzie to pierwszy budżet bez udziału Wielkiej Brytanii. Nadal nie wiadomo, czy budżet po prostu się zmniejszy, czy inne państwa się do niego dołożą. W dokumencie, do którego dotarł portal Politico, zarezerwowano "dodatkowe obciążenia" ze względu na "nowe wyzwania" w obszarach migracji i bezpieczeństwa. Dokument został przyjęty przez rząd Angeli Merkel 11 maja.
Źródło: politico.eu,tvn24