Ujawnił kulisy działania TVP. "Podzielę się osobistą historią"
Dziennikarze prawicowego Radia Wnet ostro skrytykowali wysokie zarobki w mediach publicznych, co wyszło na jaw po zmianie władzy w TVP. Łukasz Jankowski podzielił się też osobistą historią, w jaki sposób wydawca "Wiadomości" chciał wymusić od niego konkretne słowa, które miał wypowiedzieć w programie.
Dziennikarze Radia Wnet Łukasz Jankowski i Krzysztof Skowroński dyskutowali w piątkowym programie o zmianach w mediach publicznych. Na wstępie Jankowski, który jest również znany z telewizji Republika, stwierdził, że w programach "Gość 19:30" po głównym programie informacyjnym TVP 1, nie znalazł się żaden polityk obecnej opozycji.
Potem wspomniał o wysokich zarobkach byłych dyrektorów w TVP. Zarzucił, że Michał Adamczyk zarabiał jakieś "horrendalne sto kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie, co rzeczywiście jest skandalem niebywałym".
Krzysztof Skowroński zgodził się z nim. - Zarabiać 80 czy 90 tysięcy złotych miesięcznie, to słowem przesada tego nie można skwitować, bo to jest gruba przesada - mówił odnosząc się do zarobków Pawła Gajewskiego, byłego asystenta Jacka Kurskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sienkiewicz mógł zagrać ostrzej. "To nie dziennikarze, a banda złoczyńców"
Inne zdanie Skowroński miał odnośnie wynagrodzeń dla komentatorów TVP. Poseł KO Krzysztof Brejza ujawnił, że osoby udzielające opinii dla TVP dostawały po 500 zł za każde takie wystąpienie. Skowroński tłumaczył, że niekiedy trzeba się długo przygotowywać do wydania jakiejś opinii. Wspomniał np. o oglądaniu przez 10 godzin konwencji wyborczych.
- Ale jest kwestia niezależności, do której ja będę się upierał, bo mi zdarzało się komentować w różnych mediach, najczęściej w telewizjach, nigdy złotówki nie wziąłem, ale dawało mi to taką wolność, że mogłem przyjść sobie, a to może do Polsatu czasami, bardzo dawno temu do telewizji TVP Info - powiedział Łukasz Jankowski.
- A taka osoba, która dostaje pieniądze, 500 złotych, to czy ona powie, co jej się żywnie podoba? Ja mam wątpliwości - przekonywał Jankowski.
- To nie jest tak, że dziennikarzy się uzależnia i mówi: masz 500 złotych i mów, to co ja chcę, żebyś powiedział - nie zgodził się z nim Krzysztof Skowroński.
- Pan redaktor może wie, może nie. Podzielę się osobistą historią. Moje występy lat temu pięć, sześć dla "Wiadomości" skończyły się po tym, kiedy wydawca chciał ode mnie wymusić konkretne słowa, które mam powiedzieć. Czego nie zrobiłem i nigdy więcej w tym programie się nie pojawiłem. Podejrzewam, że ci którzy potem się pojawiali, mieli podobnie: był materiał, była teza i były konkretne słowa, które miały się pojawić - stwierdził Łukasz Jankowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skowroński i Jankowski: Zarobki w TVP to niebywały skandal. To nie przesada, ale gruba przesada
- Myślę, że tak nie było - odpowiedział Krzysztof Skowroński.
- A ja mam odmienne w tym punkcie zdanie - zakończył Jankowski.
Czytaj także:
Źródło: Radio Wnet