UE wznawia misję w Czadzie, polscy żołnierze szykują się
Polscy żołnierze kontynuują przygotowania do misji w Czadzie, którą UE wznowiła po 11 dniach zawieszenia spowodowanego eskalacją walk w stolicy Czadu, Ndżamenie.
12.02.2008 | aktual.: 26.11.2008 14:27
Jak poinformowały źródła w Radzie UE w Brukseli, Unia Europejska wznowiła przerwaną 11 dni temu przez atak rebeliantów czadyjskich na stolicę kraju Ndżamenę dyslokację unijnych wojsk w Czadzie. Według tych źródeł, Unia "nadrobi opóźnienia i misja osiągnie wstępną gotowość operacyjną w marcu", jak początkowo planowano.
Na początku lutego UE zawiesiła rozmieszczanie żołnierzy w Czadzie, a Polska wstrzymała decyzje do ogłoszenia przez UE kolejnego stanowiska.
Jak poinformowało Dowództwo Wojsk Lądowych, mimo że nie ma daty wyjazdu, przygotowania do misji trwają bez zmian. Tego dnia na poligonie w Wędrzynie (woj. lubuskie) ćwiczyli żołnierze pododdziałów 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej w Żaganiu. Do Czadu ma wyjechać ok. 200 żołnierzy z tej dywizji.
Cały polski kontyngent ma liczyć do 400 żołnierzy, a złożą się na niego - oprócz sił głównych - pododdziały: inżynieryjny, logistyczny, ochrony i medyczny. W skład kontyngentu ma wejść kompania żandarmów, którzy mają doświadczenie z misji w Kongu. Grupa przygotowawcza miała - zgodnie z planem - wyruszyć do Czadu na przełomie marca i kwietnia, siły główne - w maju.
O wysłaniu misji UE do Czadu postanowiono pod koniec stycznia. Zaangażowało się w nią 21 państw, 14 z nich zamierza wysłać wojska. Wiodącą rolę w liczącej ponad 4 tys. osób misji będzie odgrywać Francja. Kontyngenty do Czadu zadeklarowały też m.in. Szwecja, Austria, Rumunia, Belgia, Holandia i Finlandia. Koszt udziału polskiego kontyngentu w misji, która ma potrwać nie dłużej niż rok, MON oszacowało na ok. 100 mln zł.
Misja UE ma, na mocy mandatu ONZ, chronić uchodźców z sudańskiego Darfuru, uciekających z miejsc ogarniętych walkami rebeliantów i armii rządowej. Rozpoczęcie misji opóźniało się dotychczas z powodu braku środków transportu i zabezpieczenia medycznego. Na początku lutego, gdy w Ndżamenie wybuchły walki między rebeliantami a siłami rządowymi, wstrzymano wyjazd unijnych wojsk.
O jak najszybsze wznowienie misji zaapelował do Unii w ubiegły czwartek prezydent Czadu Idriss Deby. Specjalny wysłannik ONZ Toby Lanzer ostrzegł we wtorek, że obecność sił Unii Europejskiej w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej może spowodować napływ nowej fali uciekinierów z sudańskiego Darfuru, szukających bezpiecznego schronienia i żywności.
W poniedziałek premier Czadu Nourradine Koumakoye zażądał od społeczności międzynarodowej "usunięcia" z Czadu setek tysięcy uciekinierów z Darfuru. Zagroził, że jeśli taka akcja nie zostanie podjęta, siły czadyjskie same wyprą uchodźców poza granicę kraju, na teren objętego walkami pogranicza w Sudanie. Koumakoye oskarżył Sudan o podżeganie do przemocy.
W Czadzie znajduje się już około 280 tysięcy sudańskich uchodźców. Według danych ONZ, w ostatnich dniach, po zbombardowaniu przez armię Sudanu trzech miast w Darfurze, do Czadu napłynęło z tych terenów dalsze 12 tysięcy ludzi. Sudańczycy z Darfuru przebywają w Czadzie w 12 obozach dla uchodźców.