UE: Rumunia nie wywiązuje się z obietnic zwalczania korupcji
Rumunia nie wywiązuje się z obietnic
zwalczania korupcji - ostrzegła Komisja Europejska
(KE), która za dwa tygodnie ma rekomendować, czy Rumunię przyjąć
do Unii Europejskiej w 2007 roku czy też rok później.
11.09.2006 14:25
Unijny komisarz ds. poszerzenia Olli Rehn i komisarz ds. sprawiedliwości Franco Fratini wyrazili swoje zaniepokojenie w liście do rządu Rumunii z 8 września. List wystosowano po tym, jak dwie kluczowe ustawy antykorupcyjne nie przeszły w rumuńskim parlamencie.
Nieuchwalenie tych ustaw może negatywnie zaważyć na wymowie raportu KE w sprawie przygotowań Rumunii do wstąpienia do UE.
Szczególnie rozczarowanie budzi to, iż projekt ustawy ustanawiającej rumuńską agencję antykorupcyjną nie wyszedł w środę poza dyskusję w niższej izbie parlamentu - piszą w liście obaj komisarze.
Rumunia miała uchwalić tę ustawę przed 7 września. Agencja ma badać deklaracje majątkowe polityków.
26 września KE ma wydać rekomendacje w sprawie wejścia do UE Rumunii i Bułgarii. W maju Komisja dała jednak zielone światło dla wejścia Bułgarii i Rumunii do UE w styczniu 2007 roku, jednak pod warunkiem, że oba kraje nadrobią braki w przygotowaniach do członkostwa.
W poniedziałek w Rumunii prokuratorzy tamtejszego urzędu antykorupcyjnego, badający sześcioletni kontrakt wojska z prywatną firmą, podali, że rozpoczęto dochodzenie przeciwko szefowi sztabu generalnego rumuńskich sił zbrojnych, generałowi Eugenowi Badalanowi.
Przedmiotem dochodzenia są okoliczności podpisania umowy w 2000 roku pomiędzy rumuńskimi siłami lądowymi a grupą Tofan, która m.in. produkuje opony. Według rumuńskich mediów kontrakt, podpisany w czasie, kiedy Badalan stał na czele rumuńskich sił lądowych, dotyczył wymiany 4 tys. używanych pojazdów wojskowych na 6 tys. opon samochodowych.