"Ironiczny moment". UE zostawia Węgry na lodzie
Komisja Europejska zablokowała wniosek Węgier i Słowacji o wezwanie Kijowa do zniesienia niedawnych sankcji nałożonych na rosyjski koncern naftowy Łukoil - informuje "Financial Times".
Węgry i Słowacja zostały zwolnione z obowiązującego w UE zakazu importu rosyjskiej ropy, który został wprowadzony w związku z rosyjską agresją wobec Ukrainy. Kijów natomiast zdecydował niedawno o wstrzymaniu tranzytu rosyjskiej ropy wysyłanej przez Łukoil płynącej ropociągiem Przyjaźń. Decyzja ta niepokoi Bratysławę i Budapeszt, są obawy, że może wpłynąć na bezpieczeństwo paliwowe obu krajów.
Słowacja oraz Węgry zwróciły się w związku z tym do Komisji Europejskiej, która zajmuje się polityką handlową UE z prośbą o "rozpoczęcie konsultacji w ramach umowy handlowej z Ukrainą".
Valdis Dombrovskis, komisarz UE ds. handlu w odpowiedzi na pytania "Financial Times" stwierdził, że "Bruksela potrzebuje więcej czasu na zebranie dowodów i ocenę sytuacji prawnej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PiS zlikwidowało delegatury ABW. "Najważniejszym nie była Polska"
Sprawa miała być omawiana także w środę w Brukseli na spotkaniu państw członkowskich. 11 krajów poparło komisarza, a żaden nie stanął po stronie Budapesztu i Bratysławy - potwierdziło dziennikowi trzech dyplomatów zaznajomionych ze sprawą.
- Umowa handlowa z Ukrainą zawiera klauzulę bezpieczeństwa, która może pozwolić na przerwanie dostaw - przekazał jeden z nich.
"Ironiczny moment"
"Moment wystosowania apelu jest szczególnie ironiczny, biorąc pod uwagę, że węgierski premier Viktor Orban głęboko zirytował większość swoich partnerów z UE i KE, samodzielnie lobbując na rzecz planu pokojowego dla Ukrainy podczas wizyt w Rosji i Chinach, co robił bez poparcia Brukseli" - zaznacza gazeta.
Kijów utrzymuje, że przez rurociąg przepływa taka sama ilość ropy jak wcześniej, dzięki innym rosyjskim firmom.
Rosyjska ropa stanowi 35-40 proc. materiału, który przerabia jedyna słowacka rafineria. Produkty wytwarzane z tej ropy są również eksportowane na Ukrainę i do wielu krajów Europy Środkowej.
Prezydent Słowacji Peter Pellegrini powiedział, że będzie "zmuszony zareagować", jeśli Ukraina nie zmieni swojego stanowiska w sprawie Łukoil. Pellegrini dodał, że Słowacja pomaga Ukrainie rezerwami gazu i dostawami energii elektrycznej.
Budapeszt sprawy nie komentuje.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski