UE apeluje do władz Albanii o szanowanie praw człowieka
Unia Europejska zaapelowała w piątek o spokój w Albanii, wyrażając jednocześnie ubolewanie z powodu śmierci trzech uczestników antyrządowych demonstracji. Przypomniała, że prawo do demonstracji jest podstawowym prawem człowieka.
21.01.2011 | aktual.: 21.01.2011 23:22
- Demonstrowanie jest wyrazem swobody wypowiedzi i pozwala ludziom na pokojowe zgromadzenia. Ubolewamy, że dzisiejsze wydarzenia przerodziły się w spiralę przemocy - napisali we wspólnym komunikacie szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton i komisarz UE ds. rozszerzenia Sztefan Fuele.
Zaapelowali oni "do wszystkich albańskich sił politycznych o spokój i zaangażowanie w konstruktywny dialog, który pozwoli Albanii na postęp na drodze do integracji z Europą".
W piątkowych demonstracjach antyrządowych w stolicy Albanii Tiranie zginęły trzy osoby, a 55 odniosło obrażenia.
Szef rządu Sali Berisha na konferencji prasowej zaprzeczył, jakoby osoby te zginęły z rąk policji. Wyjaśnił, że funkcjonariusze nie używają broni, z której zostały one zastrzelone. "Całą odpowiedzialność za te incydenty i śmierć tych ludzi ponoszą organizatorzy manifestacji" - powiedział.
O śmierć "trzech niewinnych osób" oskarżył policję przewodniczący opozycyjnej Albańskiej Partii Socjalistycznej (PSSh) Edi Rama.
Demonstranci domagali się ustąpienia rządu i rozpisania przedterminowych wyborów. Wyrażając sprzeciw wobec premiera Berishy, którego oskarżają o korupcję, skandowali: "Chcemy Albanii bez Salego" i "Sali, ty złodzieju, co zrobiłeś z naszymi pieniędzmi?".
Siedzibę rządu chroniły setki policjantów. Demonstrujący zaatakowali ich kamieniami, płytami chodnikowymi i parasolami, na co funkcjonariusze odpowiedzieli używając armatek wodnych i gazu łzawiącego. Niektórzy policjanci zaczęli strzelać.
Po trzech godzinach policji udało się rozpędzić manifestujących i uzyskać kontrolę nad głównym bulwarem Tirany. Relacjonująca na żywo zamieszki telewizja pokazała funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa ścigających pojedyncze osoby i bijących je pałkami.
Nie wiadomo, ile osób aresztowano.