Uderzają w nich ceny prądu. Pogotowie dla zwierząt alarmuje
Wysokie ceny prądu dobijają pogotowie dla psów i kotów w Nysie. - Nie jesteśmy w stanie przyjąć już kolejnych zwierząt - alarmują pracownicy. W sieci ruszyła zbiórka pieniędzy na rachunek za energię.
Nyskie pogotowie dla zwierząt "Łapa" dostało rachunek za prąd na prawie siedem tysięcy złotych. Placówka, która ma pod opiekę kilkadziesiąt zwierząt musi zapłacić dwa razy więcej niż rok wcześniej. a to dwa razy więcej niż jeszcze rok temu, kiedy już ciężko było im związać koniec z końcem.
Pogotowie ma pod opieką kilkadziesiąt kotów i kilkanaście psów. Rachunek za energię to jeden z dużych, stałych wydatków stowarzyszenia, który kiedyś wynosił od dwóch do trzech tysięcy złotych. Do tego dochodzą jeszcze koszty karmy dla zwierząt i ich leczenia. Zwykle, miesięczne utrzymanie stowarzyszenia oscylowało w granicach 14-15 tysięcy złotych. W nowym roku jest inaczej, bo za sam prąd "Łapa" musi zapłacić prawie siedem tysięcy złotych.
Rachunki za energię paraliżują
- To kompletnie przekracza nasze możliwości - nie kryje Krzysztof Bidziński z pogotowia "Łapa" w rozmowie z TVN24.
- W zimie korzystamy z systemu grzewczego. Na ten moment jest to klimatyzacja, która wychodzi najkorzystniej. Korzystamy też z inkubatora, który służy nie tylko do odchowu małych zwierząt, ale wszystkich, które są po prostu wyziębione, trafiają w stanie agonalnym i wymagają dogrzewania - mówi Bidziński.
Nyskie pogotowie dla zwierząt "Łapa" utrzymuje się wyłącznie z darowizn. Na ostatni rachunek założyli w internecie zbiórkę. Po nieco ponad tygodniu od jej rozpoczęcia udało się przekroczyć kwotę rachunku, w czwartek wieczorem licznik zbiórki pokazywał, że darczyńcy wpłacili już ponad 10 tysięcy złotych.
Źródło: TVN24/WP