Uczyła się jeździć samochodem i... wjechała do rzeki
W Bogatyni (woj.dolnośląskie) samochód prowadzony przez 16-letnią dziewczynę wpadł do rzeki. 26-letni właściciel auta próbował nauczyć swoją młodsza koleżankę prowadzenia pojazdu. Nastolatka straciła panowanie nad samochodem i uderzyła w budynek cukierni. Następnie auto uszkodziło ogrodzenie, przejechało metalową barierkę i wpadło do rzeki Miedzianka.
Na szczęście ratownicy szybko wyciągnęli poszkodowanych z wody. Właściciel auta został przewieziony do szpitala, gdzie pozostał na obserwacji. 16-latce nic się nie stało. Według policji, oboje w chwili wypadku byli trzeźwi.
Funkcjonariusze mówią, że trudno na razie określić, z jaką prędkością jechało auto, ale zniszczenia wskazują na to, że musiała ona być znaczna.
Kierująca nastolatka odpowie za spowodowanie kolizji drogowej, a właściciel auta za udostępnienie pojazdu osobie nie mającej uprawnień do jego kierowania. Sprawa nieletniej trafi do sądu rodzinnego, a mężczyzna odpowie przed sądem grodzkim - powiedziała nadkom. Iwona Leszczyńska-Bartkowiak, rzecznik powiatowej policji w Zgorzelcu.