PolskaUczniowie obrzucili cegłami posterunek policyjny

Uczniowie obrzucili cegłami posterunek policyjny

Uczniowie gimnazjum zdewastowali posterunek policyjny w Dłutowie. Obrzucili go cegłami i kamieniami, celując w ścianę frontową z godłem państwowym, tablicą informacyjną i daszkiem nad wejściem.

Efekt jest jak po ostrzelaniu, gdyż z budynku poodpadały tynki. Tego było za mało młodym wandalom, dlatego zdjęli lampę, wiszącą nad wejściem, i ją potłukli. Uczynili to z zemsty, gdyż mieli na pieńku z miejscowymi policjantami. Ci oszacowali straty na tysiąc zł.

Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem, gdy w budynku posterunku przy ul. Polnej nikogo nie ma. Na co dzień urzęduje w nim kierownik i czterech dzielnicowych. Policja ustaliła, że posterunek zbombardowało troje 16-letnich uczniów: Patryk S., Aneta R. i Adrianna Z. Pocisków im nie brakowało, gdyż w pobliżu znajduje się sterta gruzu. Na miejscu zdarzenia był ich rówieśnik, który przyglądał się, dlatego został przesłuchany jako świadek.

Po obrzuceniu posterunku 16-latkowie udali się do swych domów. Gdy nazajutrz kierownik placówki przyszedł do pracy i zobaczył zdewastowany budynek, wszczęto dochodzenie, które zaprowadziło policjantów do uczniów gimnazjum.

- Swego czynu dokonali z zemsty - wyjaśnia młodszy aspirant Joanna Szczęsna z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach. - Okazało się, że ujęci uczniowie mają za sobą czyny chuligańskie. Dlatego byli przez policjantów zatrzymywani i legitymowani. Postanowili więc dokonać zemsty.

Nauczyciele szkoły są wstrząśnięci.

- Jestem zaskoczona, gdyż to pierwszy taki wybryk chuligański w wykonaniu tych uczniów - zaznacza Joanna Malinowska, dyrektor gimnazjum w Dłutowie. - Pod względem nauki nie są orłami, ale nie należą też do najgorszych uczniów. Do tej pory nie było z nimi kłopotów. Podczas zdarzenia byli trzeźwi. Nie wiadomo, co w nich wstąpiło. Wyrazili skruchę i obiecali poprawę. Zapewnili, że taka historia nigdy się nie powtórzy.

Obwinieni chodzą do tej samej klasy trzeciej. Policja nie wyklucza, że wyremontuje posterunek i poczeka na wyrok sądu, licząc na to, że rodzice uczniów zostaną skazani na pokrycie kosztów odnowienia budynku.

Pani dyrektor nie wie jeszcze, jak ukarze uczniów. Na pewno nie wyrzuci ich z gimnazjum, bo wtedy musiałaby znaleźć dla nich nową szkołę. Decyzję podejmie razem z radą pedagogiczną. Najpewniej uczniowie będą mieli obniżoną ocenę ze sprawowania, co - jak uważa Joanna Malinowska - będzie dla nich dotkliwą karą.

Wiesław Pierzchała

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)