Uczniowie ILO w Rzeszowie protestują. Chodzi o "dress code". Sprawdziliśmy, co mówi o tym statut szkoły

Koszulka na ramiączkach? Niedozwolona. Odkryte plecy i dekolt? Zakazane. Włosy muszą być związane, a chłopców obowiązują długie spodnie. To część zasad ubioru codziennego obowiązującego w I LO w Rzeszowie. Uczniowie protestują, a dyrekcja próbuje studzić nastroje. Już w poniedziałek odbyły się spotkania władz placówki z uczniowskim samorządem. A my sprawdziliśmy, co faktycznie zapisano w szkolnym statucie.

Uczniowie ILO w Rzeszowie protestują. Chodzi o "dress code". Sprawdziliśmy, co mówi o tym statut szkoły
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta

Wszystko zaczęło się od piątkowego apelu w I LO w Rzeszowie. Miały na nim paść słowa, które oburzyły część uczniów. Mowa o nowych zasadach ubioru. O zdarzeniu opowiada nam Kaja Mucha, absolwentka szkoły i organizatorka poniedziałkowego protestu.

- Zaczęli się do mnie zgłaszać uczniowie z całą masą różnych informacji, którą musiałam u wielu źródeł weryfikować. Mówili o zakazie ubierania koszulek na ramiączkach nawet na golf, zakazie noszenia sztucznych paznokci, farbowanych włosów czy też biżuterii u chłopców - mówi WP absolwentka szkoły. W opisie wydarzenia wymienia jeszcze: zakaz pokazywania pleców i dekoltu, spodnie u chłopców - tylko długie, ubiór ogólnie stonowany, "odpowiednia do szkoły bielizna".

Kaja Mucha dodaje jeszcze, że uczniów zaskoczyły te zmiany, bo część z nich została wpisana do statutu, ale nikt o tym uczniów nie poinformował. Inne w statucie w ogóle się nie znalazły.

Konkretne wytyczne w statucie. I konkretne kary

Sprawdziliśmy, co zapisane jest obecnie w statucie szkoły. W rozdziale VII zatytułowanym "Uczniowie", paragrafie 37, opisano strój uczniowski. Najpierw - strój galowy. Dla dziewcząt to ciemna spódnica lub spodnie o klasycznej linii i biała bluzka z rękawami. Dla chłopców - garnitur lub ciemne spodnie o klasycznym kroju, ciemna marynarka lub ciemny sweter, koszula w białym lub w innym stonowanym kolorze, krawat. Zgodnie ze statutem taki ubiór obowiązuje podczas uroczystości szkolnych.

Ubiór codzienny, jak podkreślono "może podkreślać jego osobowość", jednak "w doborze ubioru, rodzaju fryzury, biżuterii i makijażu należy zachować umiar pamiętając, że szkoła jest miejscem pracy". Dalej czytamy, że "ubiór powinien mieć charakter oficjalny, przy zachowaniu osobistych upodobań ucznia, w stylu klasycznym lub sportowym".

Dalej są już konkretne wytyczne. Zabrania się noszenia bluzek i sukienek na ramiączkach lub bez, z odkrytymi plecami, z dużymi dekoltami, przeźroczystych, odsłaniających brzuch. Spódnice, sukienki i spodnie powinny mieć długość nie krótszą niż do połowy uda. Chłopców obowiązują długie spodnie o klasycznym kroju w stonowanych kolorach - w miesiącach letnich mogą to być spodnie trzy czwarte. Długie włosy powinny być spięte i tak ułożone, aby nie przeszkadzały w pracy na lekcji.

Na koniec dodano: "wygląd zewnętrzny ucznia nie może mieć wpływu na oceny z żadnego przedmiotu". Jeżeli wygląd ucznia budzi wątpliwości dyrektora czy nauczyciela, mają też prawo - zgodnie ze statutem - zwrócić mu na to uwagę. Uczeń powinien zastosować się do skierowanych do niego zaleceń, a jeśli tego nie zrobi, można zastosować również przewidziane w statucie kary. A kary stosowane w tej szkole to upomnienie wychowawcy, nagana wychowawcy lub dyrektora, a nawet... skreślenie z listy uczniów.

Protest i rozmowy uczniowie-dyrekcja

Na czym polega sam protest? - Założeniem jest ubrać się do szkoły dziś tak, jak się tego chce, ignorując nowy statut i kwestie poruszane na apelu - tłumaczy Kaja Mucha.

Do sprawy i samego protestu odniósł się też Samorząd Uczniowski ILO. Na Facebooku uczniowie napisali: "Piątkowy apel wywołał oburzenie najpierw wśród obecnych na nim, potem wśród wszystkich uczniów szkoły, absolwentów a nawet osób niezwiązanych ze szkołą. W mediach rozpętała się burza, podawane informacje były często zniekształcone, wyolbrzymione a nawet zmistyfikowane". Zaapelowali, żeby wszyscy biorący udział w proteście "zachowali umiar w swoim stroju i zachowaniu. Popadnięcie w przesadę da efekt przeciwny do zamierzonego, ponieważ ukaże negatywny obraz protestujących".

Próbowaliśmy skontaktować się z dyrektorem szkoły Piotrem Wanatem przez cały dzień. Po godzinie 11 otrzymaliśmy informację w sekretariacie szkoły, że jest właśnie na spotkaniu z samorządem uczniowskim. Rozmowy zakończyły się przed godziną 14.

- Doszło do kompromisu - ogłosił Kacper Dzierżak, jeden z uczniów i współorganizator protestu na nagraniu, które opublikowano w sieci. Otrzymał od uczniów gromkie brawa. Rozmowy uczniowie-dyrekcja będą dalej kontynuowane w najbliższych dniach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (226)