PolskaUczczenie ogłoszenia manifestu PKWN to przestępstwo?

Uczczenie ogłoszenia manifestu PKWN to przestępstwo?

Prokuratura lubelska sprawdza, czy działacze SLD i środowisk lewicowych, którzy w sobotę w Lublinie uczcili 62. rocznicę ogłoszenia manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN), nie popełnili przestępstwa propagowania totalitarnego ustroju.

25.07.2006 18:04

Prokuratura zajęła się tą sprawą na podstawie doniesień lokalnej prasy, która zrelacjonowała obchody i publikowała komentarze.

Sprawdzamy podane okoliczności, czy w ogóle doszło do przestępstwa. Jeśli prokurator stwierdzi, że nie doszło do przestępstwa, odmawia wszczęcia postępowania, jeśli stwierdzi, że miało miejsce przestępstwo, wtedy jest wszczynane śledztwo - powiedziała prokurator z prokuratury Lublin-Północ, Urszula Komor. Na podjęcie decyzji prokuratura ma 30 dni.

Czynności sprawdzające lubelskiej prokuratury prowadzone są w związku z artykułem 256. kodeksu karnego, który dotyczy przestępstwa publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa. Grozi za to kara do dwóch lat więzienia.

W sobotę 22 lipca grupa około 20 działaczy SLD i środowisk lewicowych uczciła 62. rocznicę ogłoszenia Manifestu PKWN i wkroczenia do Lublina w 1944 r. Armii Czerwonej i Wojska Polskiego złożeniem kwiatów na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.

Przewodniczący Rady Miejskiej SLD w Lublinie Piotr Zawrotniak mówił wtedy, że obchody mają przypomnieć, iż manifest PKWN zapowiadał m.in. reformę rolną i radykalne przeobrażenia społeczne, walkę z okupantem hitlerowskim, rozliczenie zbrodniarzy wojennych, nową granicę z Niemcami. Podkreślał, że nie zgadza się na "potępianie w czambuł" manifestu lipcowego ani dorobku Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.

Zawrotniak mówił, że należy oddać cześć żołnierzom Wojska Polskiego i Armii Czerwonej, którzy polegli "w walkach przy wyzwalaniu Lublina z rąk faszystów niemieckich" oraz uczcić pamięć ludzi pomordowanych przez hitlerowców w więzieniu na Zamku Lubelskim i w obozie na Majdanku.

Podkreślał, że należy pamiętać o wszystkich pozytywach i negatywach tamtego okresu. Jego zdaniem, manifest PKWN - ogłoszony jeszcze pod okupacją niemiecką - niósł Polakom nadzieję. Późniejsze wydarzenia pokazały o wiele bardziej brutalne oblicze polityczne nowej władzy, ale jest to już okres, który uczciwie powinni osądzić historycy - mówił dziennikarzom.

W okresie PRL władze komunistyczne propagowały fałszywe historycznie informacje, że manifest powstał i został ogłoszony w Chełmie 22 lipca 1944 r. W rzeczywistości PKWN został powołany 21 lipca 1944 r. w Moskwie przy udziale Stalina. W Moskwie też wydrukowano pierwsze egzemplarze manifestu. Ogłoszono go następnego dnia w audycji radiowej Związku Patriotów Polskich, nadanej w Moskwie o 10.45 czasu polskiego. Członkowie PKWN do Chełma przybyli dopiero 27 lipca 1944 r.

Manifest ustanawiał Krajową Radę Narodową jako jedyne legalne źródło władzy w Polsce, a PKWN - jako tymczasową władzę wykonawczą. Delegalizował rząd polski w Londynie. Wzywał do walki z okupantem hitlerowskim w sojuszu z Armią Czerwoną, zapowiadał m.in. utworzenie milicji obywatelskiej, bezpłatne nauczanie, reformę rolną.

Przewodniczącym PKWN został Edward Osóbka-Morawski z Polskiej Partii Socjalistycznej, wiceprzewodniczącymi Wanda Wasilewska ze Związku Patriotów Polskich i Andrzej Witos, brat słynnego działacza ludowego Wincentego Witosa.

W 1945 r. zniesiono święto odzyskania niepodległości obchodzone przed wojną 11 listopada i zastąpiono je świętem Odrodzenia Polski obchodzonym 22 lipca. Kolejne rocznice ogłoszenia manifestu PKWN w okresie komunistycznym były najważniejszym świętem państwowym. Zniesiono je w 1990 r. przywracając jednocześnie Święto Niepodległości 11 listopada.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)