Uciekł z domu i zginął niecałe 2 km dalej. Dwulatek ofiarą dzikich zwierząt
Do tragicznego zdarzenia doszło w Claiborne w Luizjanie. Niespełna dwuletni chłopiec zmarł po ataku dzikich zwierząt. Zrozpaczona matka opublikowała wzruszające pożegnanie.
Lokalny serwis informacyjny KTBS-3 podaje, że w poniedziałek rano w wyniku ataku zwierzęcia zginęło małe dziecko, które uciekło ze swojego domu w Claiborne w Luizjanie. Biuro szeryfa parafii Claiborne poinformowało w komunikacie prasowym, że 17-miesięczny Da'Angelo Manning został znaleziony martwy około 2 kilometry od swojego domu przy Winkler Road w pobliżu miasta Haynesville.
Zaginięcie chłopczyka i czterolatka, który miał być z nim, zgłoszono w poniedziałek rano około 10 czasu lokalnego, po tym jak oddalili się od posesji.
Policja, która przybyła na miejsce w ciągu 15 minut od zgłoszenia zaginięcia, znalazła czterolatka około godziny 10:30. Został on opatrzony i wrócił do rodziców. Niestety tyle szczęście nie miał Da'Angelo. Jego ciało znaleziono około południa na obszarze na północ od Kendrick Springs Road, "gdzie niedawno pozyskiwano drewno" - informuje The Independent. Według policji chłopiec zginął w "wyniku ataku zwierzęcia". W komunikacie prasowym nie ujawniono, jakiego rodzaju zwierzę go zaatakowało. Ciało Manninga zostanie poddane sekcji zwłok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matka w rozpaczy. "Tak bardzo nienawidzę, że nie przytuliłem cię ostatni raz"
We wtorek Angelica Márquez, matka dwulatka, udostępniła na Facebooku kilka zdjęć i filmów przedstawiających swojego syna.
"Dowiedziałam się, że jestem w ciąży z tobą w moje urodziny. To była dla mnie wielka niespodzianka, ale bardzo się cieszyłem, że cię mam" – napisał Márquez. "Twoi bracia kochali cię bardzo i nadal tak jest. Byłeś moim dzieckiem. Zawsze się uśmiechałeś, wywoływałeś uśmiech u ludzi, byłeś niesamowity. Byłeś moim szpiegiem, moim najlepszym przyjacielem.
"Tak bardzo nienawidzę… że nie przytuliłem cię ostatni raz, pocałowałem i powiedziałem, że cię kocham, bo cię kocham, synu. Jestem zraniona i wściekła" – zakończyła swoją wiadomość. "Po prostu nie wiem, jak sobie poradzić z tym dzieckiem. Tak mi przykro."