Uciekinier-kangur Skippi jednak żyje
Kangur Skippi, który na początku
sierpnia uciekł z zoo w Bad Wurzach w Badenii-Wirtembergii, żyje,
choć niemiecka policja potwierdziła przed tygodniem jego śmierć.
27.08.2007 | aktual.: 27.08.2007 19:38
Gdy 22 sierpnia odnaleziono na drodze niedaleko Bad Wurzach martwego kangura, policja uznała, że to musi być Skippi.
Tymczasem właściciele zoo nie chcieli uwierzyć, że to ich zwierzę zostało przejechane przez ciężarówkę. Byli pewni, że po okolicy skakały dwa kangury, a zginąć musiał ten drugi. Okazuje się, że mieli rację.
W czwartek kolejny torbacz został potrącony przez samochód w tej samej okolicy. Właściciele rozpoznali w nim uciekiniera.
Skippi jest tylko lekko ranny i w poniedziałek wrócił już do domu.
Torbacz wydostał się z małego zoo w Bad Wurzach 5 sierpnia, gdy naprawiano tam ogrodzenie. Właściciele zoo uważają, że ich jedyny kangur uciekł, bo czuł się samotny. Dlatego teraz będzie mieszkał w nowej zagrodzie z trzema specjalnie sprowadzonymi samicami.