Ucieka przed papierosami aż na bezludną wyspę
Chcąc rzucić papierosowy nałóg, z którym żyje od 43 lat, Geoff Spice spędzi miesiąc na niezamieszkanej wysepce na szkockich Hebrydach Zewnętrznych, w odosobnieniu, bez elektryczności i bieżącej wody - informuje agencja AFP.
"Nasz rozbitek" - jak mówi o 56-letnim emerytowanym bankierze właściciel wysepki Dave Hill - zainstaluje się na sierpień na Sgarabhaigh, gdzie nie ma nic oprócz trzech zrujnowanych szałasów pasterskich.
- Mam zwyczaj palić 30 papierosów dziennie. Mam nadzieję, że mieszkanie i przeżycie na wyspie całkiem samemu pozwoli mi nie przytyć, jak dzieje się to z pewnymi osobami, które przestają palić - mówi pan Spice, były menadżer czołowego banku inwestycyjnego w Londynie - NM Rotschild.
- To moja ostatnia szansa - dodaje. Jak relacjonuje sobotni dziennik "Telegraph", angielski rozbitek próbował już przeróżnych sposobów na rzucenie palenia.
Na bezludną wyspę zabierze telefon komórkowy i komputer oraz iPode'a z tekstem 120 książek. Zamierza się też nauczyć grać na gitarze.