PublicystykaTyszkiewicz o zarobkach w NBP: Szukam pracy. Starczy mi 1/5 tych pieniędzy [OPINIA]

Tyszkiewicz o zarobkach w NBP: Szukam pracy. Starczy mi 1/5 tych pieniędzy [OPINIA]

Szukam pracy. Może być NBP, KGHM, Orlen... lub inna spółka Skarbu Państwa. Dobre prywatne firmy też wchodzą w rachubę. Mam niezbyt wygórowane wymagania płacowe, na poziomie 1/5 tego co dyrektor działu NBP - zakpił na Facebooku prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz po ujawnieniu zarobków wierchuszki NBP. Za zgodą autora publikujemy w całości jego opinię.

Tyszkiewicz o zarobkach w NBP: Szukam pracy. Starczy mi 1/5 tych pieniędzy [OPINIA]
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Anna Kraśko
Wadim Tyszkiewicz

27.02.2019 | aktual.: 27.02.2019 16:02

Mam 16 lat doświadczenia w biznesie i zarządzaniu. Mam tytuł magistra inżyniera. Jestem absolwentem Politechniki Warszawskiej. Od 17 lat z powodzeniem zarządzam dużym przedsiębiorstwem. Mam wiedzę na temat zarządzania, pozyskiwania inwestorów, prowadzenia inwestycji od koncepcji poprzez realizację, nadzoru, marketingu, promocji, finansów (odpowiadam za kilkuset milionowy budżet miasta i spółek miejskich). Mam doświadczenie w zarządzaniu kilkusetosobowym zespołem.

Mam niezbyt wygórowane wymagania płacowe, na poziomie 1/5 tego co dyrektor działu NBP.

Muszę szukać nowej pracy, po tym, kiedy prezes partii PiS obniżył mi po 16 latach pracy wynagrodzenie, traktując mnie jak pasożyta. Co ciekawe, prezes partii obniżył mi wynagrodzenie, choć nie jest moim pracodawcą. Ale jak widać, Jarosław Kaczyński wszystko może.

Muszę szukać sposobu na swoje zabezpieczenie emerytalne. Moja przewidywana emerytura będzie niewiele wyższa od emerytury tzw. obywatelskiej czy socjalnej. Czyli, jeśli jeszcze przepracuję 5 lat z obecnymi zarobkami, to wyniesie ona ok. 1900 zł. I to nie jest takie pewne.
Obecny rząd hojnie, lekką ręką i z gestem, rozdaje wypracowane przez nas, przeze mnie również, owoce wzrostu gospodarczego. 500+ i inne plusy, 13-ta emerytura, 13-ta renta i tak dalej. W sytuacji, kiedy ZUS jest niemal bankrutem, dzięki póki co dobrym wskaźnikom (i Ukraińcom), zamiast ratować system emerytalny, zjadamy własny ogon.

Ja nie mogę liczyć na emeryturę, która pozwoli mi godnie żyć. A co dopiero mają powiedzieć nasze dzieci czy wnuki? Już wiadomo: młodzi ludzie dzisiaj płacą składki na bieżącą wypłatę emerytur dzisiejszym emerytom. O swoich muszą zapomnieć. Ale przed wyborami nikt o tym nie mówi. Dzisiaj liczy się gest. Po wyborach będzie dramat.

Nie mogę ryzykować. Dlatego szukam pracy. Może ktoś potrzebuje dobrego pracownika? Jestem do dyspozycji.

Patrząc na festiwal populizmu, nieodpowiedzialności, czasem zwykłej perfidii i głupoty, na stawianie celu, jakim jest utrzymanie władzy, ponad wszystko, jestem bardzo, ale to bardzo zaniepokojony przyszłością Polski. Rozum niestety zasypia. Górą są emocje chwili. Do wyborów dotrwamy, a po wyborach...???

A po wyborach choćby potop.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)