Tyszka: "afera" z mieszkaniem Kukiza jest sztuczna
- Paweł Kukiz kupił mieszkanie legalnie, a cała "afera" jest celowo i sztucznie nakręcana przez jego przeciwników politycznych - uważa Stanisław Tyszka z Kukiz`15. Wicemarszałek Sejmu przyznał w programie #dzieńdobryWP, że nie jest zaskoczony tego typu atakami, ponieważ jego ugrupowanie jest zagrożeniem zarówno dla strony rządzącej jak i części opozycji.
Sprawę mieszkania, które lider Kukiz`15 wykupił za 25 tysięcy złotych, czyli 10% wartości, opisał w tym tygodniu "Super Express". Paweł Kukiz potwierdził, że kupił nieruchomość, jednak zaznaczył, że miał do tego prawo, ponieważ jego rodzina mieszkała tam przez 60 lat. Obecnie z tego mieszkania korzysta jedna z jego córek - wyjaśnił na Facebooku muzyk.
- Kukiz`15 jest bardzo dużym zagrożeniem dla obu stron tego pozornego sporu Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości. To wszystko jest zgodne z prawem. "Super Express" pisząc takie rzeczy mija się z prawdą bardzo poważnie, nie wiedzą jakie jest prawo - tłumaczył Stanisław Tyszka.
Wicemarszałek Sejmu wyjaśnił, że Paweł Kukiz nie jest w tym przypadku wyjątkiem, ponieważ na podobnej zasadzie mieszkania wykupiły "setki tysięcy Polaków". Zdaniem Stanisława Tyszki, lider jego ugrupowania miał do tego prawo nawet korzystając na co dzień z sejmowego hotelu.
-To jest wszystko zgodne z regulaminem. Paweł Kukiz przekazał to mieszkanie swojej córce, natomiast proszę zauważyć mechanizm tego typu "skandali" i "afer". Oczywiście, że jest ona całkowicie bezpodstawna. Prawo i słuszność jest po stronie Pawła Kukiza ale Ci, którzy rozkręcają tę aferę liczą, że zawsze pozostanie u niektórych jakaś wątpliwość - zaznaczył Tyszka.
Wicemarszałek Sejmu przyznał, że nie jest zaskoczony tego typu atakiem. - Jesteśmy gotowi na ataki zarówno ze strony Prawa i Sprawiedliwości jak i Platformy Obywatelskiej dlatego, że my im zagrażamy. Oni nadal chcieliby dzielić Polaków na dwa obozy i uprawiając tę swoją nienawistną politykę, rządzić nieskończoność. Paweł Kukiz włożył nogę w drzwi systemu i pokazał, że inna, merytoryczna polityka, jest możliwa. Dlatego czekamy na kolejne "afery i skandale" - tłumaczył Tyszka.