Tysiące chcą opodatkować Kościół. Kuba Wątły: Nie będziemy gasić nadziei

Kuba Wątły, dziennikarz, zadał pytanie: a co gdyby opodatkować Kościół? Do zbierania podpisów pod projektem ustawy zgłaszają się tysiące chętnych. - Nie będziemy gasić rozbudzonych nadziei - mówi Wirtualnej Polsce.

Tysiące chcą opodatkować Kościół. Kuba Wątły: Nie będziemy gasić nadziei
Źródło zdjęć: © Youtube.com | Kuba Wątły
Piotr Barejka

30.03.2018 | aktual.: 30.03.2018 11:32

Kuba Wątły chce zebrać pod projektem trzy miliony podpisów. Na reakcje nie musiał długo czekać. "Podpiszę rękami i nogami!", "Obywatele zaczynają mieć odwagę" - piszą internauci. A minęło dopiero dziesięć godzin, odkąd podzielił się pomysłem.

Piotr Barejka, Wirtualna Polska: Na jakim etapie jest projekt?

Kuba Wątły: Początkowym. Konkretny plan się krystalizuje.

To znaczy?

Piszą do nas ludzie, odezwało się już ponad tysiąc osób, różnych aktywistów z całej Polski. Chcą się połączyć, zbierać podpisy i wszystko koordynować.

Mówią: jestem zainteresowany, mieszkam tu i tu, mogę ogarnąć kwestię zbierania podpisów na swoim terenie. Taka fundamentalna, obywatelska postawa.

Dlaczego ten projekt jest potrzebny?

Chociażby dlatego, żeby przestać słuchać o tym, gdzie w Polsce brakuje pieniędzy. Bo te pieniądze są, tylko one są niewłaściwie dystrybuowane.

Pieniędzy brakuje służbie zdrowia miedzy innymi dlatego, że polski Kościół Katolicki kosztuje podatników 12 miliardów złotych rocznie. Jerzy Owsiak ma pomagać Ministerstwu Zdrowia, a nie je zastępować.

Jakiego odbioru społecznego się spodziewasz?

Bardzo dobrego. Każdemu zależy, żeby pro-społeczne, patriotyczne postawy przynosiły w naszym kraju pożądane efekty. To jest akcja absolutnie pro-obywatelska i pro-społeczna. Punktem pierwszym jest tutaj nasz kraj i jego właściwie funkcjonowanie.

Krytycy pewnie powiedzą, że to uderzenie w Kościół.

Bzdurny argument. To projekt, z którego skorzystają wszyscy. Chodzi o to, aby przekierować pieniądze z jednego źródła w stronę innego.

Jaka będzie twoja rola w tym wszystkim?

Moją rolą było zadanie pytania. Teraz zastanawiamy się, co z tym zrobić dalej, jak tym pokierować. Ważne jest to, że jeżeli doszłoby do zbierania podpisów, to będzie akcja od początku do końca obywatelska. Bez udziału polityków. Nie wolno tego łączyć z żadną polityczną inicjatywą.

Co jeśli któryś z polityków będzie chciał was wesprzeć?

Odmówię.

Wierzysz, że się uda?

Absolutnie. Uważam, że tego typu działania w Polsce należy przeprowadzić. Ludzie mówią, że to najwyższy czas. Trzeba zrobić z pewnymi kwestiami porządek, ponieważ zatrzymują one cywilizacyjny rozwój Polski.

Nie wiemy, jak się zakończy ten projekt. Przyglądamy temu, co się dzieje. Będziemy na bieżąco podejmować decyzje. Z pewnością nie będziemy gasić rozbudzonych, społecznych, obywatelskich nadziei.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (934)