Tysiące będą protestować przeciw rządowi Tuska
Brak podwyżek, planowane zwolnienia i zła polityka rządu – to zarzuty pracowników budżetówki, którzy zjeżdżają na demonstrację do Warszawy Protestować może kilka tysięcy osób: policjanci, strażacy, urzędnicy skarbowi i pracownicy urzędów centralnych. Będą demonstrować przed Ministerstwem Finansów i sejmem - informuje "Rzeczpospolita".
22.09.2010 | aktual.: 22.09.2010 09:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Demonstranci chcą zwrócić uwagę na kilka spraw. Kluczowa to propozycja rządu, by zamrozić ich wynagrodzenia na 2011 rok, a być może i kilka kolejnych lat. - Jest inflacja, wzrosły koszty utrzymania, w zeszłym roku nie było waloryzacji płac, nie ma w obecnym i rząd jeszcze chce rozciągnąć to na przyszły rok, a najlepiej i kolejne lata. To nie do przyjęcia - powiedział Antoni Duda, szef NSZZ Policjantów.
Tomasz Ludwiński, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ podkreśla, że chodzi nie tylko o pieniądze - Chcemy zaprotestować przeciw polityce rządu wobec państwowych służb budżetowych. Polityce, w której brak racjonalnego myślenia o tych służbach - wyjaśnia.
Wzburzenie pracowników budżetówki wywołały także plany zredukowania o 10% zatrudnienia w wielu państwowych urzędach i instytucjach.
Na demonstrację, która rozpocznie się o ok. godz. 10 na pl. Piłsudskiego, wybiera się 2,5 tys. policjantów i 2 tys. strażaków.