Tymoszenko przeciw publicznym obchodom "pomarańczowej rewolucji"
Julia Tymoszenko, jedna z czołowych postaci ukraińskiej "pomarańczowej rewolucji", wezwała swych rodaków, by nie brali udziału w zapowiedzianych na najbliższą środę oficjalnych obchodach drugiej rocznicy tego wydarzenia.
17.11.2006 | aktual.: 17.11.2006 22:50
Uważam, że dopóki nie osiągnęliśmy celów "pomarańczowej rewolucji", powinna ona być obchodzona w naszych sercach, a nie publicznie - powiedziała ukraińska polityk agencji Associated Press, udzielając wywiadu w siedzibie swej partii Blok Julii Tymoszenko w Kijowie.
Bieg spraw na Ukrainie odsunął Tymoszenko na boczny tor - niegdysiejszy sojusznik, prezydent Wiktor Juszczenko zdymisjonował ją ze stanowiska premiera. W marcu bieżącego roku wybory parlamentarne wygrała prorosyjska Partia Regionów Ukrainy, a jej przywódca Wiktor Janukowycz - którego ogłoszone na podstawie sfałszowanych wyników zwycięstwo w wyborach prezydenckich sprowokowało "pomarańczową rewolucję" - został nowym szefem rządu.
Tymoszenko odrzuciła zaproszenie Juszczenki na środowe obchody, przyjmując natomiast zaproszenie do Brukseli, by wygłosić tam przed europejskimi parlamentarzystami wykład, zatytułowany "Ukraina: przyszłość jest nadal pomarańczowa".
Dziś wydarzenia polityczne na Ukranie przebiegają w sposób tak niezwykły i nieprzewidywalny, że krajach zachodnich i wszędzie w świecie politycy, którzy wspierali rozwój demokracji na Ukrainie, przestali po prostu Ukrainę rozumieć - powiedziała Tymoszenko.