Tylko w WP.PL: separatyści z Donbasu zablokują wybory na Ukrainie?
Separatyści na Donbasie próbują zablokować głosowanie na prezydenta Ukrainy. Uzbrojeni bojownicy przejmują pomieszczenia komisji wyborczych, porywają ich członków, rekwirują dokumentację, pieczątki oraz rzeczy osobiste urzędników. Zrozpaczona CKW Ukrainy próbuje przenieść pracę części okręgowych komisji na terytorium lotniska w Doniecku.
Separatyści kontynuują zastraszanie członków komisji wyborczych. Wczoraj nieznani sprawcy porwali Rusłana Kudriawcewa, szefa okręgowej komisji nr 43 w Doniecku.
W tej chwili jego los nie jest znany. Z okręgowej komisji nr 46 w Artiomowsku separatyści wynieśli całą dokumentację. Jej członkowie zdążyli opuścić pomieszczenie przed przyjazdem uzbrojonych bojowników. W rejonie Marjanowskim terroryści napadli na lokalny punkt wyborczy i również wynieśli wszystkie papiery. Praca komisji została sparaliżowana.
Dezercja zastraszonych urzędników
W miasteczku Starobeszewe (na południe od Doniecka) członkowie lokalnych komisji masowo rezygnują z pracy, szefowie oddają legitymacje i pieczątki. To właśnie poważne luki kadrowe mają być jedną z głównych przyczyn zamknięcia lokali wyborczych w dniu głosowania.
Najbardziej napięta atmosfera przedwyborcza jest w Doniecku, Gorłówce, Kramatorsku i Słowiańsku. W trzech ostatnich miastach, niemal całkowicie kontrolowanych przez separatystów, przeprowadzenie głosowania w jakimkolwiek zakresie wydaje się niemożliwe.
W miarę optymistyczna sytuacja panuje jedynie w czterech powiatach w zachodniej części obwodu donieckiego: aleksandrowskim, dobropolskim, krasnoarmiejskim i Wielikiej Nowosełce.
Na wybory na… lotnisko!
Próbując ratować sytuację, Centralna Komisja Wyborcza Ukrainy podejmuje bezprecedensowe kroki. Podjęła decyzję o rozmieszczeniu wszystkich zablokowanych komisji okręgowych Doniecka w budynku miejscowego lotniska. Odpowiednią decyzję podjęto w piątek. Jednak później służba prasowa Donieckiego lotniska zdementowała tę informację, twierdząc, że nie zamierza organizować na swoim terenie prac komisji wyborczych.
- Nie chcemy tego. Naszym głównym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom i realizowania bez zakłóceń planu lotów – brzmi oświadczenie służby prasowej lotniska w stolicy regionu. Zatem jutrzejszy los „bezdomnych” okręgowych komisji wyborczych Doniecka jest nadal nieznany.
Wysłannicy Kadyrowa
Prawdopodobnie dla jeszcze większego zakłócenia przebiegu wyborów prezydenckich na wschodzie Ukrainy delegowano tutaj prorosyjskich Czeczeńców. Na posterunkach wokół Doniecka operują bojownicy czeczeńskiego prezydenta Ramzana Kadyrowa, brutalnie zabijając ludzi, donoszą ukraińskie media. Co najmniej dwóch uzbrojonych bojowników o kaukaskich rysach twarzy, z wyraźnie obcym tutaj akcentem języka rosyjskiego ekipa WP.PL obserwowała wczoraj w Słowiańsku.
Nie pomogą w podtrzymaniu porządku również miejscowi milicjanci. Według danych ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych od początku konfliktu w obwodzie donieckim na stronę separatystów przeszło blisko 17 tysięcy pracowników tego resortu.
Warto dodać, że część mieszkańców Donbasu, popierających Doniecką Republikę Ludową od samego początku deklarowała zamiar zbojkotowania wyborów na prezydenta Ukrainy. Z kolei proukraińska część mieszkańców regionu, wyrażająca chęć wzięcia udziału w głosowaniu, z cudzej woli staje się pasywnym uczestnikiem tego bojkotu.
Aleh Barcewicz i Konrad Żelazowski, Wirtualna Polska