Tylko nieliczni wiedzieli o tajnych więzieniach CIA
W krajach, gdzie założono tajne więzienia
CIA dla terrorystów, wiedziała o nich "tylko garstka oficerów
wywiadu i zwykle jeden lub dwóch najwyższych przywódców
politycznych" - podał "Washington Post".
Jak pisze w waszyngtońskim dzienniku Dana Priest, która w grudniu ub. roku ujawniła fakt istnienia więzień - wspominając, że znajdowały się one m.in. w nie wymienionych z nazw krajach Europy wschodniej - na ich terenie wolno było przebywać jedynie funkcjonariuszom CIA.
Autorka powołuje się na anonimowych pracowników wywiadu i niezależnych ekspertów.
Według organizacji obrony praw człowieka Human Rights Watch, więzienia miały się rzekomo znajdować w Polsce i Rumunii. W śledztwie, prowadzonym potem w tej sprawie przez specjalną komisję Parlamentu Europejskiego, nie znaleziono na to żadnych dowodów.
W środę prezydent Bush po raz pierwszy przyznał wprost, że tajne więzienia istniały. Poprzednio jego administracja odmawiała potwierdzenia doniesień na ten temat, chociaż im też wyraźnie nie zaprzeczała
Według Dany Priest - która za swój artykuł o więzieniach dostała nagrodę Pulitzera - pracownicy CIA "odczuwają ulgę", że prezydent podzielił się sekretem o więzieniach z opinią publiczną.
Tomasz Zalewski